#tfwnogf Rozstaje się z laską na początku grudnia. Od razu wdrażam siłownie, bibliotekę, wyjście do ludzi (głównie odnawianie kontaktów). Mimo to dalej jestem #megaprzegryw i #stulejamotzno, jedyny "sukces" w ciągu miesiąca to znajoma laska próbowała mnie wciągnąć do friendzone- nie dałem się. 31 grudzień siedzę sam w domu zapowiada się #sylwesterzwykopem. Znajduje tag #tfwnogf. Czytam. Trafiam na tag #wychodzimyzprzegrywu i posty @andrzejcebula. Czytam. Chwilę późnej dostaje sms kumpla: "Dawaj na balety dzisiaj".
Myślę: przecież jestem nie ogolony, przecież nie lubię techno, przecież miałem oszczędzać, przecież to 50 km jazdy w stronę, przecież i tak #!$%@? z tego. Nagle olśnienie- przed chwilą o tym czytałem: podświadomie racjonalizuje swoje #!$%@?.
Olewam stulejarskie myśli i jadę na balety.
Myślę: przecież jestem nie ogolony, przecież nie lubię techno, przecież miałem oszczędzać, przecież to 50 km jazdy w stronę, przecież i tak #!$%@? z tego. Nagle olśnienie- przed chwilą o tym czytałem: podświadomie racjonalizuje swoje #!$%@?.
Olewam stulejarskie myśli i jadę na balety.
Kiedyś byłem #megaprzegryw ale za młodu już robiłem looksmaxxxxing i dzięki roznym operacjom plastycznym i innym wymysłom wyszedłem na ludzi (187 wzrostu). Różowa (161 cm) nabija sie z moich dawnych kompleksów i mowi ze sa w zyciu wazniejsze rzeczy niż wygląd, takie jak pewnosc siebie, inteligencja, bycie dobrym i bycie gentlemanem.
Po czym minimum raz w tygodniu namawia mnie na wyjscia ze swoimi znajomymi aby sie chwalic 'jakiego przystojnego ma faceta' i nawet ma mnie na tle na facebooku xD pytam czy gdybym miał 10 cm mniej to czy by była ze mną - 'no nie wiem.. może'
#itsover #blackpill