Hej! Mirki i Mirabelki, wiem, długo się nie odzywałam ale też dużo się działo w moim życiu. Ponownie chciałabym Wam bardzo podziękować za pomoc jaką mi okazaliście. Pieniędzy ze zbiórki jeszcze sporo zostało, być może uda się je wykorzystać na turnus rehabilitacji w innym mieście.
A obecnie, co u mnie? Jestem na rehabilitacji dziennej na NFZ, to tylko 6 tygodni ale zawsze coś. Wcześniej i teraz mam również rehabilitację prywatną w domu, a także sprzęt do ćwiczeń. Gdy nie było rehabilitacji na NFZ chodziłam też na siłownię z opiekunką, która wciąż do mnie przychodzi i mi pomaga. W międzyczasie byłam na wizytach w Krakowie, rurka w szyi wciąż ze mną jest, trochę krótsza jedynie z góry tchawicy i zewnątrz. Niestety wciąż występuje zwężenie w dolnej części. Kolejna wizyta niestety w kwietniu. W trakcie tego czasu szukam też innych rozwiązań i opinii lekarskich, więc zrobiłam tomografię szyi.
W życiu codziennym potrafię się już sama ubrać, umyć czy zrobić coś prostego do jedzenia. Niestety wciąż brakuje mi prawidłowego chodu i równowagi. Pracy jeszcze przede mną dużo. W nowym roku czeka mnie również rezonans głowy w związku z tzw. "tikami", czyli mimowolnymi ruchami nad którymi nie mam kontroli – a one akurat bardzo utrudniają mi życie – np. czasem są tak silne, że tracę równowagę i się przewracam. Nasilają się głównie przy tym jak się bardzo skupiam lub coś mi nie wychodzi.
Jednak
A obecnie, co u mnie? Jestem na rehabilitacji dziennej na NFZ, to tylko 6 tygodni ale zawsze coś. Wcześniej i teraz mam również rehabilitację prywatną w domu, a także sprzęt do ćwiczeń. Gdy nie było rehabilitacji na NFZ chodziłam też na siłownię z opiekunką, która wciąż do mnie przychodzi i mi pomaga. W międzyczasie byłam na wizytach w Krakowie, rurka w szyi wciąż ze mną jest, trochę krótsza jedynie z góry tchawicy i zewnątrz. Niestety wciąż występuje zwężenie w dolnej części. Kolejna wizyta niestety w kwietniu. W trakcie tego czasu szukam też innych rozwiązań i opinii lekarskich, więc zrobiłam tomografię szyi.
W życiu codziennym potrafię się już sama ubrać, umyć czy zrobić coś prostego do jedzenia. Niestety wciąż brakuje mi prawidłowego chodu i równowagi. Pracy jeszcze przede mną dużo. W nowym roku czeka mnie również rezonans głowy w związku z tzw. "tikami", czyli mimowolnymi ruchami nad którymi nie mam kontroli – a one akurat bardzo utrudniają mi życie – np. czasem są tak silne, że tracę równowagę i się przewracam. Nasilają się głównie przy tym jak się bardzo skupiam lub coś mi nie wychodzi.
Jednak
![lelilel - Hej! Mirki i Mirabelki, wiem, długo się nie odzywałam ale też dużo się dzia...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_1670590292WChr6VNouNW09UeGNL7ZAj,w400.jpg)
źródło: comment_1670590292WChr6VNouNW09UeGNL7ZAj.jpg
Pobierz
Jestem po kolejnej wymianie rurki. W tym temacie nie było zmian niestety ze względu na ciągle, zbyt duże zwężenie tchawicy. Trzeba cierpliwości...
Najbardziej uprzykrza mi życie tzw. MIKLONIA w wyniku której nagle, tracę równowagę i dochodzi do upadków. Bezpieczniej czuje się chodząc z asystą. Ostatnio przewróciłam się tak nieszczęśliwie, że złamałam rękę i pomimo umieszczenia jej w gipsie nastąpiło przemieszczenie kości. Jestem już po operacji, bogatsza w pierwszą bliznę i tytanową blaszkę pod skórą.
Ataki
trzymamy kciuki i życzymy wszystkiego dobrego! (づ•﹏•)づ