Od pewnego czasu mam wrażenie, że coraz młodsze roczniki są zupełnie oderwane od rzeczywistości.

Do mojej pracy przyszły dwie studentki pierwszego roku. W ciągu pierwszego tygodnia zdążyły się spóźnić, poprosić o możliwość wcześniejszego wyjścia albo nie pojawić się w ogóle. Zdawało się, że problem sam się rozwiązał - nie przyszły raz, może nie przyjdą już w ogóle. Jak się okazało, nic bardziej mylnego - w końcu pojawiły się w pracy i to
@Venro: W 100% się zgadzam - pokolenie wychowane bezstresowo przez rodziców, którzy to wszystko za nie robią, załatwiają itp. W pracy mało inicjatywy, małe przywiązanie i wszystko im się należy... Właśnie wchodzą na rynek pracy.
  • Odpowiedz