Dzisiejszego dnia w mojej wspaniałej klasie tszeciej gimnazjum odbył się test próbny z języka polskiego, (niżej treść zbędna)
ale już wracając do właściwego tematu mojego wywodu - jeden z tekstów był o jakimś panu, co lubił książki, wychował się na nich itd - 500 słów o niczym. No dobrze, nikogo nie obrażał, gadał o dzieciństwie, o guście itd, ale za bardzo mi się w skórę nie wdał. Problem pojawił się kilka
ale już wracając do właściwego tematu mojego wywodu - jeden z tekstów był o jakimś panu, co lubił książki, wychował się na nich itd - 500 słów o niczym. No dobrze, nikogo nie obrażał, gadał o dzieciństwie, o guście itd, ale za bardzo mi się w skórę nie wdał. Problem pojawił się kilka
Są lepsi, dziękuję, dobranoc