Młoda kobieta przeszła przez komnatę i postawiła na kantorku przed teściem szklanicę piwa. Chwilę patrzyła na leżący stos rachunków wpisywanych do wielkiej księgi.
-- Może Jan to zrobi? -- zaproponowała cicho. -- Ojciec zmęczony…
Stary pan Heweliusz nie od razu odpowiedział. Podniósł wreszcie oczy i uśmiechnął się do Doroty.
-- Nie. Niech sobie pracuje nad tym co lubi. -- Wziął do ręki szklanicę i spojrzał na nią pod światło. -- Nasze p--o, z naszych browarów, doda mi siły. Najlepsze, p--o w Gdańsku, ba! w całym województwie...
-- W całej Rzeczypospolitej -- żartem uzupełniła synowa. Widząc, że teść się znów wziął do rachunków, wyszła z komnaty, podążyła ku schodom.
…Ojciec jest stary, powinien by mieć pomoc... Ale to, co robi Jan, jest takie porywające! I zresztą ojciec jest taki dumny z wykształcenia i zdolności syna! Wprawdzie Jan jako protestant nie mógł uczęszczać do Akademii Krakowskiej, ale gdańskie gimnazjum nie gorsze jest od niejednej akademii...
Polinik - Młoda kobieta przeszła przez komnatę i postawiła na kantorku przed teściem ...

źródło: comment_Gf0QwJm8RKBNNF5Y8V5K32kERG7wRzV9.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

odkrycie


@Polinik: Jeszcze nie zdążyłem przeczytać, ale pierwsza uwaga - silniki nie występują w naturze, dlatego raczej się je buduje, konstruuje, wymyśla, a nie odkrywa.
  • Odpowiedz
Wieniec dla Zeusa

Gdy minęła już połowa uczty i goście nasycili się wykwintnymi potrawami, sędziwy król Syrakuz, Hieron, wzniósł ozdobioną pierścieniami rękę, dając tym znak, że chce przemówić. Uciszyli się wszyscy, a fletniści usiedli na podłodze w głębi sali. Król zaś rzekł:
-- Przyjaciele, cieszymy się ze zwycięstwa nad naszymi wrogami, których pokonaliśmy w trudnej wojnie. Aby je uczcić i podziękować bogom za opiekę nad nami -- postanowiłem, złożyć Zeusowi wieniec ze szczerego złota wagi trzech min. (mina: ok. 0,5kg)
Sala zaszemrała z podziwu i uznania. Wieniec szczerozłoty o wadze trzech min -- tak, to był dar godny króla Hierona.
On zaś mówił dalej:
Polinik - Wieniec dla Zeusa

Gdy minęła już połowa uczty i goście nasycili się wykw...

źródło: comment_LWkcK26PiMoTJAlwfIfkBQOhVuxUpVnM.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zastanawialiście się, jak mogło wyglądać odkrycie Promieniowania rentgenowskiego? I właściwie czemu było to takie przełomowe?
To czytajcie niżej fabularyzowaną wersję. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Uprzedzam -- trochę dłuższe niż ostatnio, więc jak kogoś literki bolą w oczy -- niech podzieli lekturę na dwa podejścia.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale
Polinik - Zastanawialiście się, jak mogło wyglądać odkrycie Promieniowania rentgenows...

źródło: comment_xhP2PHyBQtFhE639yEmjHoR779W3vzMJ.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak Armand Fizeau zmierzył prędkość światła

Fizeau jeszcze raz pochylił się nad zapisanym przed chwila arkuszem papieru. Obliczenie bylo bardzo proste, ale nie dowierzał sam sobie, wolał je sprawdzić. W takiej sytuacji -- oczekiwania na wynik doświadczenia -— pomyłka mogła zdarzyć się nawet jemu, znanemu fizykowi, dla którego matematyka było posłusznym narzędziem w codziennej pracy. A więc jednak wszystko zgadza się. Odłożył pióro i zamyślił się nad wynikiem. Prędkość przeszło trzystu tysięcy kilometrów na sekundę zafascynowała go. Toż przecież światlo dociera na odległość, w jakiej księżyc okrąża Ziemię, w niewiele więcej niż jedną sekundę. Po chwili zaduma ustąpiła miejsca zadowoleniu. Ostatecznie miał ku temu powody. Nikt przed nim nie zmierzył prędkości światła w warunkach ziemskich. Owszem, astronomowie już dawno stwierdzili, że światło rozchodzi się ze skończoną, chociaż bardzo dużą prędkością. Nawet ją obliczył. Ale jemu pierwszemu udało się opracować metodę pomiaru, którą mozna było stosować bez oczekiwania na sprzyjające zjawiska astronomiczne, powtarzać wielokrotnie i niemal natychmiast po pomiarze otrzymywać gotowy wynik liczbowy.

Aparatura. którą posłużył się Armand Fizeau, była dość prosta. Promienie światła silnej lampy byly kierowane przez soczewkę do urządzenia pomiarowego. Tu odpowiedni układ soczewek skupiał je i kierował na tryby dużego koło zębatego. Promień przechodził przez szczelinę między zębami koła, odbijał się od odległego o ponad 8 km zwierciadła i wracał znów do koła zębatego.

Rozpoczynając
Polinik - Jak Armand Fizeau zmierzył prędkość światła

Fizeau jeszcze raz pochylił ...

źródło: comment_Nzk7CEdBtAZWzSsU1wpMdPo7ND4hOqUI.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Polanin:

bo niewiele na mapie nauki pozostało obszarów gdzie może się kryć terra incognita


"Wszystko, co było do wynalezienia, zostało już wynalezione"
-- Charles H. Duell, szef biura patentowego USA,
  • Odpowiedz
@Polinik: Nie mówię, ze nic już nie ma do odkrycia, ale jest z tym coraz trudniej. Nie jestem dumny z tego porównania, ale to jak z kopaniem bitcoinow. Im trudniej tym większy nakład pracy i pieniędzy potrzebny.
  • Odpowiedz
Alfa Tauri czyli Oko Byka

Był pogodny wieczór 9 marca 1497 roku.

Słuchacze uniwersytetu bolońskiego opuszczali gmach swojej uczelni i rozbiegali się po mieście: jedni do domów bogatych kupców na Wieczerzę, inni z kolegami do winiarni, jeszcze inni do burs, aby przy wątłym świetle Oliwnego kaganka ślęczeć nad księgami.

Ulicą
Polinik - Alfa Tauri czyli Oko Byka

Był pogodny wieczór 9 marca 1497 roku.

Słuc...

źródło: comment_fjjc4ojFOdt3d7wSbdYk9TA4QgeVvZ0p.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dziś krótkie i w nawiązaniu do https://www.wykop.pl/link/3878919/wypadek-na-budowie/ wrzuconego jakoś 3 miesiące temu przez @Sangreal.
Najwcześniejsze mi znane przytoczenie tej anegdoty (to taki archaizm, dziś mówi się "pasta" ;)) -- 1984 rok. Cholera wie, może i światowa kariera tej pasty naprawdę zaczęła się w Polsce? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Edit: Jednak nie -- w 1980 roku The Corries wydali płytę z tą historią.
Zna ktoś
Polinik - Dziś krótkie i w nawiązaniu do https://www.wykop.pl/link/3878919/wypadek-na...

źródło: comment_pQOdgWJCb5MoUh2RozHVab2PwblWzBae.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czarodziejska rurka

Było to w Edynburgu, w roku 1817. Dawid Brewster, uczony fizyk i członek Królewskiego Towarzystwa Naukowego, siedział w zaciemnionym pokoju swego domu, zajęty pracą naukową. Na biurku paliła się tylko mała świeczka, osłonięta ze wszystkich stron. Brewster interesował się optyką; miał już za sobą poważne osiągniecia w dziedzinie polaryzacji światła. Wiadomo, że światło ma charakter falowy -- są to fale poprzeczne. Każdy promień światła składa się z takich fal leżących we wszystkich możliwych płaszczyznach wzdłuż danego promienia. Można jednak za pomocą odpowiedniego przyrządu, zwanego polaryzatorem, sprawić, aby fala świetlna leżała w jednej tylko płaszczyźnie -- i to się nazywa polaryzacją światła. Brewster miał poważne osiągnięcia w badaniu zjawiska polaryzacji, jedno z odkrytych przez niego praw nazwano nawet prawem Brewstera. Teraz jednak zajmowały go inne zjawiska optyczne. Badał odbicie promienia świecy od dwóch zwierciadeł płaskich, ustawionych w stosunku do siebie pod pewnym kątem. Promyk światła, przepuszczony przez wąską szczelinę, padał na zwierciadło, odbijał się od niego, padał na drugie zwierciadło.

W pewnej chwili Brewster chciał zajrzeć do swoich notatek. Podniósł się od stołu, aby rozsunąć zasłony przy oknach. Spojrzał przy tym przez szyby i zobaczył, że na ganku siedzi ze smutną miną jego dziesięcioletni syn. Uchylił okna.
-- Co się stało, Robin, dlaczego nie bawisz się w ogrodzie z Harrym?
Polinik - Czarodziejska rurka

Było to w Edynburgu, w roku 1817. Dawid Brewster, uc...

źródło: comment_Jcsah1YhduAf7OI7AOW86pJKMOFlZWNa.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Polinik: ja nawet nie pamiętam jak te ruskie paciorki wyglądały, tylko żałowałem mojego głupiego pomysłu

ruską grę gdzie wilk łapał jajka też popsułem bo byłem ciekawy co jest w środku .
  • Odpowiedz
Metale u lekarza

W przychodni lekarskiej, przed gabinetem, ustawiła się długo kolejka chorych. Nie jest to jednak zwykła przychodnia lekarska, bo i pacjenci nie są zwyczajni. Lekarze również nie są zwykłymi lekarzami, chociaż chodzą w białych fartuchach. Są to lekarze metali -- metalurdzy.

Lecz oto otworzyły się drzwi i weszła pierwsza pacjentka. Ale jak ona wygląda! Skóra cała popękana i na dodatek matowa, bez połysku.
-- Jak się pani nazywa? -- spytał lekarz.
Polinik - Metale u lekarza

W przychodni lekarskiej, przed gabinetem, ustawiła się ...

źródło: comment_wywAA8tQ8WU7DQILyfvxbGxsoibWI7yF.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak Henry Cavendish zważył Ziemię

Był już późny wieczór i w pokoju panował półmrok. Henry Cavendish dziarskim, mimo przeżytych sześćdziesięciu siedmiu lat, krokiem przechadzał się tam i z powrotem. Czuł się bardzo dobrze wśród niczym nie zmąconej ciszy. Obecność ludzi i gwar rozmów męczyły go zawsze. Zawsze był samotnikiem i na nic nie zamieniłby dni i tygodni całych spędzonych nad obmyślaniem nowych doświadczeń, a potem wykonywaniem eksperymentów. Pasją jego życia była chemia. Chemia i związane z nią doświadczenia. To one są przecież motorem posuwającym nieustannie wiedzę człowieka o otaczającym go świecie naprzód, ku nowym odkryciom. O sławę nie dbał, nie zamierzał nawet publikować wyników swoich prac. Ważne było dlań tylko wykonywanie doświadczeń.

Właśnie niedawno zapoznał się Cavendish z opisem ciekawego eksperymentu. Już w trakcie czytania uczony wiedział. że musi ten opis wykorzystać. Zważyć Ziemię. To przecież wymarzone dla niego zadanie. Nieważne. że odmienne od jego chemicznych doświadczeń, wymaga przecież nie mniejszej niż one dokładności.

W
Polinik - Jak Henry Cavendish zważył Ziemię

Był już późny wieczór i w pokoju panow...

źródło: comment_dQiEPdePASxh1Yof96x8AelWjoMRKDft.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Polinik: szit. przeczytalem to i nic nie zrozumialem. nic. nie mam zielonego pojecia jak powtorzyc to doswiadczenie. nie mam zielonego pojecia jakie prawa fizyczne w nim wykorzystano. skonczylem dobre studia, mam zajebista robote. czytam ksiazki, interesuje sie swiatem wokol nas. nie wierze ze jestem mega glupi. chyba...( ͡° ʖ̯ ͡°) wlasnie zdalem sobie sprawe ze gdyby na jakas odlegla planete wyslac 100 przypadkowych osob calej Polski,a
  • Odpowiedz
Czy flogiston istnieje?

-- Co? Woda zamienia się w ziemię? Nigdy w to nie uwierzę.
-- Ale kiedy ja robiłem doświadczenie. Posłuchaj, Antoni: jeśli ją ogrzać, ale długo, przez pół roku bez przerwy, zamienia się ona w ziemię.
-- Klaudiuszu, mówisz nonsensy. Obaj jesteśmy chemikami -- ja co prawda raczej z zamiłowania, przy moim prawniczym wykształceniu -- ale wiesz przecie, że to niemożliwe, żeby woda zamieniała się w ziemię. Nie żyjemy w czasach alchemików, którzy wierzyli w takie cuda.
-- Antoni , nie mów, że nie jesteś chemikiem. Masz zaledwie trzydzieści dwa lata, a już od siedmiu lat, od 1768 roku, jesteś członkiem Akademii Nauk, właśnie jako chemik. Wiesz, jak cię cenię, ale co do mojego twierdzenia -- zrób doświadczenie, a przekonasz się.
Polinik - Czy flogiston istnieje?

-- Co? Woda zamienia się w ziemię? Nigdy w to ni...

źródło: comment_lBGSHD998V56snGDYYBRMBhDP1ENnRzJ.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Polanin: Spoko, na razie mam 22 roczniki "Horyzontów Techniki" i "Kalejdoskopów Techniki" na których się wychowałem. W każdym 1-3 takie opowiadania z dziedziny historii, chemii, fizyki, techniki i innych dziedzin nauk technicznych.
W zanadrzu jeszcze np: "Opowieści z historii fizyki", którą od 8 klasy, jak ją dostałem, to z kilkanaście razy przeczytałem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Polinik - @Polanin: Spoko, na razie mam 22 roczniki "Horyzontów Techniki" i "Kalejdos...

źródło: comment_WMzaqOgVWfkI6I8MXAdUeh7jKC45f9Mx.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Telegraf - słowo greckie

Wokoło jeżyły się posępne, groźne, poszarpane góry sycylijskie, tylko w kierunku północnym wiodła łagodnie wznosząca się przełęcz. U podnóża przejścia mały obóz grecki był prawie niewidoczny wśród skał.
-- Bogowie jedni wiedzą, którędy oni nadejdą -- mówił monotonnie jakiś głos.
-- Może tędy, a może pójdą na Akragas. Jeżeli cała armia kartagińska zwali się na nas, nie utrzymamy się. Zginą Syrakuzy, nasza piękna, mądra ojczyzna.
-- Po to tu jesteśmy, żeby ich powstrzymać -- odrzekł drugi głos, młodszy i energiczniejszy.
Polinik - Telegraf - słowo greckie

Wokoło jeżyły się posępne, groźne, poszarpane g...

źródło: comment_e09mvq1YMqUSYWmNZZzNeQ2iLVouYV7f.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Polinik: Kalejdoskopy, Horyzonty i Młode też u mnie zajmują trochę przestrzeni życiowej... :)
Zajebiście że ktoś jeszcze pamięta. Pozdrawiam jak cholera!
  • Odpowiedz