Ledwo tydzień temu o tym tytule pisałem, ale naszła mnie jedna myśl. Pomijając czarujące wręcz pierwsze wrażenie, jakie wywarła na mnie ta seria, to tak w zasadzie czym ona jest? Kolejną powieścią, w której stulejarz piwniczak wyrywa najlepszą możliwą dupę; historią skierowaną właśnie do owych przedstawicieli określonych wcześniej, którzy są głównym targetem i mają się utożsamiać z protagonistą, co by ich marne ego choć trochę urosło. Przykro mi, ale zbyt często widuję to w chińskich bajkach... A cały ten motyw


Mam nadzieję, że będzie jeszcze coś porywającego, bo z jednej z ciekawych serii w sezonie mogą bardzo szybko zrobić się słabe okruchy życia, o których szybko ludzie zapomną.

A, i byłbym zapomniał - te całe pseudonaukowe tłumaczenie istniejących zjawisk opierających się na do bólu uproszczonych hipotezach naukowych bądź okołonaukowych też nie do końca mi się podoba. Ja rozumiem, że to celowa abstrakcja, ale gdzieś tam w środku jako kogoś nauką zafascynowanego i traktującego ją poważnie, mnie to kłuje.
tamagotchi - Ledwo tydzień temu o tym tytule pisałem, ale naszła mnie jedna myśl. Pom...

źródło: comment_RJyQ2Q390pAu3OPiwlGCdDnaQ5XrpPCg.jpg

Pobierz