Promocja oficerów Wojsk Lądowych. W tym roku, aby było sprawiedliwie, każdy młody podporucznik podchodzi i losuje przydział z koszyka. Lecą fajne garnizony-Warszawa, Poznań, Wrocław, Kraków, Gliwice itp. Podchodzi ostatni i wybiera...Świętoszów
"Gdzie to #!$%@? jest" myśli nerwowo. Podchodzi do niego rektor i mówi:
-Słuchaj, nic się nie martw. Daję Ci urlop. Chlej, ćpaj, ruchaj. Wróć za miesiąc a będzie czekał na Ciebie transport.
Ppor tak zrobił. Bawił się cały miesiąc. Ostro skacowany, otulony zapachem nieprzetrawionego alkoholu stawił się po miesiącu- i tu pierwsze zaskoczenie, bo poleci helikopterem!
Zajebiście, myśli. Wsiada i lecą. Lecą, lecą, lecą. Pod nimi same lasy, wszędzie aż po horyzont tylko drzewa. Po jakimś czasie helikopter zatrzymał się 50 metrów nad jakąś polaną. Pilot do podporucznika:
-Skacz, to tutaj
"Gdzie to #!$%@? jest" myśli nerwowo. Podchodzi do niego rektor i mówi:
-Słuchaj, nic się nie martw. Daję Ci urlop. Chlej, ćpaj, ruchaj. Wróć za miesiąc a będzie czekał na Ciebie transport.
Ppor tak zrobił. Bawił się cały miesiąc. Ostro skacowany, otulony zapachem nieprzetrawionego alkoholu stawił się po miesiącu- i tu pierwsze zaskoczenie, bo poleci helikopterem!
Zajebiście, myśli. Wsiada i lecą. Lecą, lecą, lecą. Pod nimi same lasy, wszędzie aż po horyzont tylko drzewa. Po jakimś czasie helikopter zatrzymał się 50 metrów nad jakąś polaną. Pilot do podporucznika:
-Skacz, to tutaj
-Słuchaj Stasiu. Słyszałem w Warszawie o szeregowym który pięścią potrafi wbić gwoździa wszędzie. To prawda?
-Tak, panie prezydencie. Oto on.
Prezydent patrzy a tam największy koks jakiego w życiu widział. Podchodzi i mówi do niego.
-Wbij żołnierzu gwóźdź w to drzewo
Ten wziął gwoździa, przyłożył do drzewa i leciutko, niczym od niechcenia, jednym lekkim ciosem pięści wbił całego gwoździa.