#anonimowemirkowyznania
Piszę a anonima wywód nie wyznanie, bo różowa też jest wykopkiem - a osobiście mamy wszystko dogadane, ale wiecie, #logikarozowyachpaskow silniejsza niż jasna strona mocy :)

O co chodzi

Chodzi o #malzenstwo czy też #slub. Zastanawiałem się dlaczego to #rozowe tak cisną na to i wsłuchałem się w ich głos, znakomita większość powie coś w tylu:
- no bo ja chcę być pewna że będziemy razem (pomijam że to żadnej
Gdyby zastosować logikę z testu na ojcostwo, to nacisk różowego na zaręczyny/ślub to jest powiedzenie: nie ufam Ci, chcę mieć prawne gwarancje.


@AnonimoweMirkoWyznania: jak dla mnie jezeli chodzi o slub, to kobietom nalegajacym na malzenstwo raczej z ta pewnoscia nie chodzi o poduszke prawno-finansowa i zabezpieczajaca interesy, to jest strasznie biznesowe spojrzenie.
Milosc, slub i kwestia "pewnosci" wiaze sie z taka pewnoscia mentalna, ze facet kobiete kocha, jest dla niego wazna
@AnonimoweMirkoWyznania: Przeraża mnie Twoje przedmiotowe podejście. Zresztą nie tylko Twoje, bo jest ono w ogóle typowe dla dużej części współczesnych ludzi.

Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że małżeństwo się zawiera po to, żeby mieć zabezpieczenie przed czymkolwiek. Przecież to zakłada z góry brak zaufania, wręcz z góry stwierdza, że to jest transakcja, rodzaj biznesu, w którym trzeba wspólnikowi wciąż patrzeć na ręce.

Po co jest małżeństwo? Bo to jest