Mireczki, zastanawialiście się nad taką sytuacja?
Sprzedajecie samochód. Przychodzi kupiec. Ogląda auto. Zdaje się być zainteresowany, ale przed ostateczną decyzją chce się oczywiście przejechać.
Wsiada za kółko. On i właśnie. Powoduje stłuczkę. Co wtedy? Gdy kupiec jest honorowy to podpisujecie umowę i po sprawie, ale rownież potencjalny kupiec może stwierdzić, że mu bardzo przykro i odwrocić się na pięcie. Co wtedy? Jak się zabezpieczać przed taką sytuacją? Może ktoś miał podobne przejścia?
Sprzedajecie samochód. Przychodzi kupiec. Ogląda auto. Zdaje się być zainteresowany, ale przed ostateczną decyzją chce się oczywiście przejechać.
Wsiada za kółko. On i właśnie. Powoduje stłuczkę. Co wtedy? Gdy kupiec jest honorowy to podpisujecie umowę i po sprawie, ale rownież potencjalny kupiec może stwierdzić, że mu bardzo przykro i odwrocić się na pięcie. Co wtedy? Jak się zabezpieczać przed taką sytuacją? Może ktoś miał podobne przejścia?
I od tego momentu zaczął pisać do mnie jakiś typ z domu dziecka i opowiadając mi całe swoje życie twierdził, ze nie mam racji O.O Tyle minut życia zmarnowane na historię typa, który nie miał racji i się kłócił, bo on "jest