@blogger: Trzeba przejść cały Główny Szlak Beskidzki (ok. 500 km), podczas jednego przejścia w czasie nie dłuższym niż 21 dni - to są wymagania na diamentową odznakę, są jeszcze odznaki brązowe, srebrne i złote za przejście fragmentów szlaku
@DerMirker: Przyjmijmy, że GSB ma okrągłe 500 km, rok 365 dni, no to będzie jakiś 170 metrów dziennie ( ͡°͜ʖ͡°) Można powiedzieć, że nacieszyłeś się szlakiem, nie tak jak te łebki co pędzą i go robią biegiem w 4 doby ( ͡º͜ʖ͡º)
@DerMirker a faktycznie, nie 1 rok tylko 8 lat. To jednak ja p-------m XD
W sumie szanuję za determinację do śledzenia tych wycieczek i spisywania w książeczkach. Natomiast ze sportowego punktu widzenia to żaden wyczyn ¯_(ツ)_/¯
Czołem górskie świry! Udało mi się przejść Główny Szlak Beskidzki w niecałe 15 dni! Żeby dostać odznakę wystarczy 21. Gdybyście nie wiedzieli, szlak prowadzi przez główne granie Beskidów w Polsce od wschodu na zachód. Zaczęłam w Bieszczadach w Wołosatym, a skończyłam w Ustroniu na Śląsku. Jestem cebulakiem więc spałam głównie pod namiotem oprócz kilku dni kiedy lało i bałam się że przemoknę. Z chęcią posłużę radą, można zadawać pytania ( ͡°
Mireczki i Mirabelki, w przyszłą sobotę ruszam z Ustronia i planuję w maks. 3 tygodnie przejść #glownyszlakbeskidzki do Wołosatego - jeśli ktoś ma jakieś cenne rady, co zobaczyć, gdzie bywać albo gdzie nie bywać, to chętnie przeczytam. :) Idę sam i własnym tempem, ale jeśli ktoś ma ochotę jakiś fragment albo i całość przejść wspólnie - zapraszam. Nawet ewentualnie miejscem w namiocie mogę poczęstować, bo biorę dwójkę. Chodzę dość szybko,
@Ragnarokk: @hard1: Zbiegły się dwie rzeczy naraz. Musiałem wracać ze względów osobistych, a gdy już schodziłem z gór, rozpruł mi się but. :) Miał już swoje lata, a przez trzy dni był właściwie cały czas kompletnie mokry i nie zniósł tej próby. Kontuzji nie było, choć kolana ciężko znosiły niektóre zejścia. :) Dotarłem tylko do Jordanowa. Ale to nic, w przyszłym roku idę jeszcze raz albo GSB, albo
@hard1: Szóstego dnia wróciłem do domu, ale musiałem dotrzeć jeszcze do Jordanowa z Hali Krupowej, więc wychodzi 5,5.
Jeśli kogoś interesuje kwestia noclegów i moich ocen tychże, to spałem po kolei: W schronisku na Stożku - kompletnie nie polecam. Drogo i do d--y. Ciepła woda ponoć była, ale się jej nie doczekałem, choć zdążyłem się cały umyć. Odpływ pod prysznicem zatkany. Łóżko lekko pochyłe, przez co w nocy zsuwałem się z niego razem z materacem i gdybym się w porę nie obudził, wylądowałbym na podłodze. Kupiłem tam też najdroższą wodę na całej trasie - 8 pln za 1,5 litra. Następnym razem sprawdzę położone niewiele wcześniej prywatne schronisko na Soszowie. W schronisku pod Baranią Górą - to z kolei polecam bardzo. Wygląda jak PRL-owski ośrodek wypoczynkowy, ale personel jest mega sympatyczny, a ceny przystępne. I mają Wi-Fi, co przy braku zasięgu GSM jest miłym bonusem. W prywatnym schronisku na Słowiance - byłem sam w czwórce, cena dość przystępna, gospodarze bardzo mili. Pozwolili mi też wysuszyć buty na bojlerze w kuchni, do której zresztą jest swobodny dostęp. Dzięki ciepłemu kaloryferowi wysuszyłem też szybko
@hard1: Marszobieg. Mam :) Długodystansowe biegi górskie (np. Bieg 7 Dolin, ostatnio UTM 48, Bieg Rzeźnika). Jestem w stałym treningu - pod góry właśnie.
w przyszłym tygodniu ruszam w drogę. Z Ustronia głównym szlakiem beskidzkim aż do Babiej Góry, ok 160 km drogi. Niestety nie mam czasu na przejście całego szlaku, a z chęcią bym się wybrał. Nowy plecak już w drodze! :) http://tinyurl.com/m6ogtsb
Wie ktoś czy warto schodzić z głównego szlaku żeby zobaczyć coś ciekawego po drodze?
@Lambert: mieszkam przy czerwonym ;) ale hmm jedyne co mi przychodzi na myśl to forty w Węgierskiej Górce (zaraz obok szlaku) jeden jest zrobiony na muzeum a pozostałe to ruiny.
W 2023 roku pokonałam Główny Szlak Beskidzki w dwóch częściach.
W maju przez 9 dni szłam odcinkiem z Wołosatego do Krynicy-Zdroju, a na przełomie sierpnia i września w 10 dni dotarłam z Krynicy do Ustronia