We freszu u mnie na osiedlu zatrudnili nowa mloda dziewczynę. Widać ze dopiero się uczy więc standardowo bylem cierpliwy. 100g szynki i sera kroila mi chyba z 5 minut. Na koniec poprosiłem jeszcze o mały kawalek pasztetowej żeby mi ukroila "o tyle" ona bierze ta pasztetowa i zaczyna ja rozcinac i wrzuca sama pasztetowa na wage bez oslonki/folijki xD

Mówię jej że To chyba nie tak, nie chce wycisnietej pasztetowej,ona tak patrzy na ta pasztetowa po czym na mnie i


XD
@jasiu87: pamiętasz tę aferę, że Żabki upadały/franczyzobiorcy popełniali samobójstwa? Było coś, że nawet jak np. ser firmy A się sprzedawał, to musieli go wycofać, bo tak im na górze kazali. Może to kwestia kierownika na dany region, jakie produkty wprowadza do sklepów w swoim obszarze.
  • Odpowiedz