• 0
@miki4ever: Spoko, używam go głównie do relacjonowania wszelkiego rodzaju demonstracji w Warszawie, ale czasem wpadam i na tego typu eventy. Jak coś to polecam obserwować ;-)
  • Odpowiedz
Bateria mi padła w momencie, kiedy zbierałem się do epickiego ujęcia :( Generalnie dwie historyjki jeszcze z powrotu z tego całego związkowego melanżu.

1) Kebab King. Generalnie fakt, że ze sceny nawoływano do popierania polskiego przemysłu i polskich zakładów pracy nie przeszkadzał związkowcom w oblężeniu kebsa. W związku z czym w Kingu jak wiadomo są takie śmieszne numerki, co się świecą i drgają "wołając" do lady. Nie za bardzo wiem, co w tym wynalazku było takiego zabawnego, ale po każdym odpaleniu tego numerka był okrzyk na pół sali połączony z nieodzownym "o mój Boże, to się wystraszyć można" "i to jeszcze drga" "no ja nie wiem". Oczywiście faceci wchodzący do tego kebsa nie kupowali kebaba, tylko p--o (kto chodzi do kebaba na p--o? :P), ale że wiadomo - na trzeźwo nie wytrzyma - no to można to wybaczyć.

2) Każdy prawdziwy warszawski melanżowicz musi kiedyś o-----ć jakąś akcję typu "wpadam n------y na środek jezdni i z niej zjeżdżam". Z tego samego założenia wyszedł jakiś "Janusz", przy czym typ miał ułatwione zadanie, bo na placu Trzech Krzyży był wyłączony ruch. Niestety typ na środku jezdni kompletnie zesztywniał i dość niezgrabnie upadł. Z odsieczą nadszedł kolega, który też zdawał się być nieźle n------y, bo szedł dość niepewnie i dość długo. Kiedy już kolega zaczął zbierać "Janusza" z jezdni, nagle od strony Pięknej zaczęła zbliżać się policyjna suka. Kolega zesztywniałego wpadając w pośpiech też zaliczył podpórkę, niestety nie zdążył przed suką, która to musiała dość gwałtownie przed oboma panami zahamować. Z suki wychylił się policjant pytając się "pomóc Wam?", na co kolega zesztywniałego odparł że już wstają, zmotywował całą resztkę trzeźwości w sobie, podniósł "Janusza" z ziemi i udał się z nim w stronę krawężnika

tl;dr
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Piter232: szczerze mowiac to lubie takie wydarzenia ( o ile nie stoje przez nich w korku). Smiesza mnie ich okrzyki i transparenty. No i rozmieszyl mnie tekst pani mowiacej przez mikrofon "Koledzy, zostawcie te materialy pirotechniczne na pozniej, bedziecie mogli je pozniej uzyc.... Albo i nie bedziecie mogli!" :)
  • Odpowiedz