Cura te ipsum, czyli opieka medyczna w USA

Część 4 (ostatnia). Tęsknota za NFZ?

Mam nadzieję, że po moim cyklu wiecie już niemal wszystko o funkcjonowaniu amerykańskiej służby zdrowia. Liczę również, że zauważyliście, iż starałem się opisywać, a nie komentować czy wyrażać opinie. W tym wpisie przedstawię krótko pewne refleksje, z którymi można się zgadzać lub nie. Są to moje subiektywne osądy, dlatego mogę się mylić. Albo mieć rację.

Czy
Cura te ipsum, czyli opieka medyczna w USA.

Część 1. Teoria i statystyka

System opieki zdrowotnej w Stanach Zjednoczonych jest niezwykle skomplikowany. I mówiąc to nie mam na myśli faktu, że Amerykanie są nieogarnięci i zbyt leniwi, aby czytać umowy. Ta kwestia jest naprawdę potwornie złożona i pełna kruczków, których nieznajomość na każdym kroku wyciąga pieniądze z kieszeni. Zacznijmy zatem od podstaw teoretycznych. W kolejnych częściach praktyka.

Co
J.....0 - Cura te ipsum, czyli opieka medyczna w USA. 

Część 1. Teoria i statystyk...

źródło: comment_1586620664cXTqHHrYOdcWi7wtMLc48R.jpg

Pobierz
Jeżeli jesteście zainteresowani tym, jak działa amerykańska służba zdrowia - ile kosztuje ubezpieczenie, co pokrywa, a czego nie oraz jak łatwo dostać narkotyki opioidowe, nawet jeśli się ich nie chce - to sporządzę dłuższy wpis w tej sprawie. Najpierw chciałbym jednak wiedzieć, że w ogóle jest zainteresowanie. 25 plusów (nie jestem pazerny), a w ciągu dwóch dni pod tagiem #curateipsum opiszę swoje przygody, wrzucę może jakiś rachunek etc. No to
Wiedziałem, że tak to się skończy. Wrzuciłem zwykły wpis z prośbą o 25 plusów, dostałem 15 razy tyle. Od dwóch godzin skrobię tekst, a na zegarku 1.58. Dobra, moi mili. Dziś po południu u Was (jutro rano u mnie) ląduje pierwszy, ogólny jeszcze wpis. Łącznie będą trzy (maksymalnie cztery) wpisy. Bez przymulania - konkrety i ze źródłami. Wy się wykazaliście, to i ja muszę. Na razie się żegnam. Miłego kwarantanningu ( ͡
  • Odpowiedz