Aż mi się przypomniał incydent, który się kiedyś wydarzył w pewnym krakowskim klubie, gdy to ja akurat sączyłem sobie spokojnie hehe piwko przy barze gdy nagle do lokalu #!$%@?ł się słynny Grzegorz Bator wraz z grupką swoich popleczników o aparycji przerośniętych gimnazjalistów. Początkowo nie zwracali na siebie uwagi, dopóki Grzegorz nie zaczął wykrzykiwać głośno to pewnej rudej 6/10 "TY #!$%@? #!$%@? CHODŹ SIĘ RUCHAĆ!", po tych słowach owy dżentelmen ruszył w kierunku