Siemka, pierwsze coolstory.

Jechałem sobie dziś konno, trochę zimno więc na moje białe włosy założyłem czapkę. Wjechałem w jakąs chędożoną wieś, nad którą górował jebitny tartak.

Sami drwale, no mówie wam, normalnie kwikłę z ich koszul kraciastych. A jeden od drugiego różnił się tylko długością zarostu na ryju. Te same czapki, te same ubrania, te same siekiery. Ale za nimi jakieś kobieciny chrust nosiły...

No
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach