radójmy się
kolejny ciemny płatek śniegu
omiata błoto na ulicy
kolejny ciemny płatek śniegu
wiruje na zakręcie
czarny puch gnębi sztuczną radością
cherlawe dziecko robi aniołka
upadła sierota
sklepowy diabełek boki zrywa
lecz wszyscy ślepo gnają przed siebie
by zdążyć na spóźnienie
w ciszy depczą po brudnej twarzy
milcząco miażdżą wychudłe dłonie
niemowlę wbili w głuchy bruk
zimne jak kamień i bez życia
znów pędzą szeroką i równą arterią
gnębi ich tylko
kolejny ciemny płatek śniegu
omiata błoto na ulicy
kolejny ciemny płatek śniegu
wiruje na zakręcie
czarny puch gnębi sztuczną radością
cherlawe dziecko robi aniołka
upadła sierota
sklepowy diabełek boki zrywa
lecz wszyscy ślepo gnają przed siebie
by zdążyć na spóźnienie
w ciszy depczą po brudnej twarzy
milcząco miażdżą wychudłe dłonie
niemowlę wbili w głuchy bruk
zimne jak kamień i bez życia
znów pędzą szeroką i równą arterią
gnębi ich tylko
tam na drugim brzegu mieszka wróg
nigdy niewidziany nieuchwytny zły
obserwuje
knowa
pragnie mej zagłady
uciekam się do rozstawiania oporu
bezskutecznie chcę odepchnąć najazd
ostatni bastion wodna granica
zabiera mi życie kawałek po kawałku
zachłanna
łapczywa
ostrzegłem bliskich i sąsiadów
odeszli mostem
#poezja #wiersz #tworczoscwlasna #literkowabitwanarymy
Poprzednie Wiersze
#berkasowytomikpoezji
1 szum morza*
2 ah gdyby tak
3 ulotność chwili
4 lekkoduch
5 bagno pod kwiatkami
zgubione w spisie, treści jajko w