Jako ostentacyjny akapek (sorry ale za takiego się uważam) obrywam czasami od innych akapków, libertarian itp. zarówno publicznie jak i na privie za... jakby to określić: brak pryncypialnej nienawiści do lewicy (nieważne czy prawdziwej czy osób którym po prostu przyprawiono gęby "lewaków").
Czyli, pomijając już przekonywanie niewiernych do Jedynie Słusznej Idei które wymaga jakichś umiejętności społecznych, w relacje z ludźmi i tak wchodzić muszę. A czy mogę to robić będąc wiecznie obrażonym na to że rzeczywistość polityczno-ekonomiczna nie jest taka jaką ją sobie wymarzyłem? Może i mogę, ale po co? Ja jestem tylko człowiekiem a nie jakimś Tantalem #pdk który koniecznie musi cierpieć. Nawet jeśli chcę żyć po akapowemu, to zwyczajnie nie ma sensu
Poprawiłem post, ale nie widziałeś :( Niejasno się wyraziłem. Jako "światopogląd" rozumiałem tutaj sferę obyczajową, a nie gospodarczą, a przez "skrajną lewicę" miałem na myśli oczywiście skrajny liberalizm. Przyznasz, że w tej kwestii nie masz się o co kłócić z neuropą. Bo gospodarczo to ofc inna sprawa.
W sumie to tak. Tylko że akceptację dla choćby i libertyńskiego stylu życia możesz wyprowadzić z zasad gospodarczych. Bo prostytucja to usługa, narkotyki
http://www.wykop.pl/wpis/18845523/dlaczego-jako-libertarianin-najbardziej-boje-sie-n/
Spotkał się z ciepłym przyjęciem.
Tego samego dnia @kaenpeowiec spłodził coś podobnego
http://www.wykop.pl/wpis/18849303/tl-dr-wyznania-eks-korwinisty-bylem-kucem-tak-taki/
Przyjęcie jeszcze cieplejsze.
Dlaczego czas na sikłel?
Jako ostentacyjny akapek (sorry ale za takiego się uważam) obrywam czasami od innych akapków, libertarian itp. zarówno publicznie jak i na privie za... jakby to określić: brak pryncypialnej nienawiści do lewicy (nieważne czy prawdziwej czy osób którym po prostu przyprawiono gęby "lewaków").
Wydaje mi się że czas
W sumie to tak. Tylko że akceptację dla choćby i libertyńskiego stylu życia możesz wyprowadzić z zasad gospodarczych. Bo prostytucja to usługa, narkotyki