Kończę swój challenge. Podsumowanie:
lvl prawie 40 lat, ok 180 wzrostu, ryj 4/10, spektrum
Nie wyrwałem żadnej. Nie dostałem żadnego numeru. Nie jestem przystojny więc na nic się nie nastawiałem. Poza tym daygame z youtuba to ściema aby nagonić naiwniaków na kurs pua. Ziobro zdziwienia. Robiłem to aby podkręcić swój social skill i wzmocnić odporność na odrzucenie. Chciałem zobaczyć co się stanie bo nie miałem już nic do stracenia.
Gadaliście, że robię z siebie pajaca i tyle odrzuceń rozwali mi psychę. Wszystko aby nie wyjść z przegrywu. W trakcie tego brutalnego challengu mój mózg miał wybór: albo się zniszczyć w depresji albo wywalić za burtę to co mnie boli: ego.
Jeśli nabierzesz dystansu i zostawisz swoje ego za drzwiami to nie będzie nic do rozwalenia. Mam się bać osoby o połowę lżejszej ode mnie, która ze strachu co ludzie pomyślą nakłada tapetę inaczej z domu nie wyjdzie? Pleeeaaase
Pod koniec to już było mechanicznie. Jak na autopilocie.
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Day 5 z 30. Dzisiaj tylko 2 różowe bo byłem padnięty po kołchozie i nie było też żadnej na horyzoncie.
Nie denerwuję się już. Bardziej jest to takie meh ¯\_(ツ)_/¯ odhaczenie w grafiku
Mówili, że na pewnym etapie się znieczulasz. Ale zauważyłem przełożenie na relacje z innymi. Nie jąkam się, nie zacinam, wiem co powiedzieć, jestem konkretny, patrzę się w oczy, wyprostowałem się, łapy mi się nie pocą…
Nadal robię większość świadomie, ale nie wysilam się już. Jestem wyluzowany. Przychodzi mi to bardziej naturalnie.

Dzisiaj odezwałem się do starej znajomej ze studiów to mi powiedziała, że bardzo się zmieniłem. Kiedyś byłem taki nieśmiały, cichy spierdox a teraz inna bajka. Inaczej się ze mną gada.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jutuba_z_Krakowa: "Porażki"? O to chodzi, żeby iść bez nastawienia. Zagadujesz dla zabawy i tyle, tak jak babcie zagadują ludzi na przystankach. Po prostu. Jak będziesz na to patrzeć MUSZĘ JĄ ZARUCHAĆ i ci nie wyjdzie to wiadomo, że zaczniesz się zniesmaczać XD I o to też w tym chodzi, żebyś nauczył się mieć w------e, więc jak ktoś Cię zleje czy rozmowa będzie słaba, to nawet lepiej.

@sugmadig: superowo,
  • Odpowiedz
Ponieważ mój wpis został zgłoszony. To jeszcze raz:
Kilka słów o moim challengu.
Daygame jest trudne. Baaaardzo trudne. Najtrudniejszy podryw. Jeśli chcecie zdobyć różową to nightgame i przez znajomych.
W klubach pełno singli którzy chcą się poznać. Wśród znajomych jesteś "swój".
Na ulicy jesteś randomem i nic cię nie łączy z randomką. Nic o niej nie wiesz i robisz coś co jest poza normami.
Dlaczego bawię się w daygame? To jak tor przeszkód dla mojego mózgu. Powtarzam go w kółko aż jestem w stanie go wykonać z zamkniętymi oczami. Jeśli jestem w stanie podejść bez wahania do randomki z ulicy, zachować opanowanie i w wąskim oknie czasowym pokazać, że jestem nią zainteresowany nie wychodząc na creepa to czym jest nightgame jeśli nie kaszką z mleczkiem?
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@well_being: mam. Potrafię siedzieć bezczynnie i recytować mantrę, aż mnie łeb rozboli. Mój rekord to 2 godziny, ale musiałem przestać bo cały zdrętwiałem i temperatura mi spadła. W zasadzie repetetywność bardzo mnie uspokaja i została mi doradzona.
  • Odpowiedz