Ach, gdyby Walaszek zrobił coś inspirowanego Sapkowskim. Już to widzę.
Wiedźmin na koniu wjeżdża do wsi. Muzyka z monologów. Nazywam się Zygmunt Szczypas, dla przyjaciół, gdybym ich miał, po prostu Zygmunt. Jestem wiedźminem ze szkoły konia. Żywot na szlaku to ciężki kawałek chleba - źli ludzie, potwory i niesforne konie. - Prrrrr, Ireneusz, prrr. Gdzie ty leziesz w te chaszcze, znowu się zaklinujesz! Za ostatnie zlecenie na s----------a nie płacili wiele, ale przynajmniej mogę odpisać trofeum od podatku. Podróżuję po świecie rozwiązując zagadki i zbierając rośliny. Rośliny, których nie mogę nawet palić. Kodeks zabrania. Do wsi Podzdupie trafiłem przez przypadek. Powiadają o niej Perła Województwa Łódzkiego. Może znajdzie się tu jakaś robota albo chociaż ktoś, z kim będzie można pograć w karty. A jak nie, to zawsze można p----------ć złamane grabie i nóż do masła z chaty sołtysa.
no to wychodzi Yennefer z portalu -co Ty znowu na bagnach się z tymi bagiennymi szczurami szlajasz Podnosi butelke z ziemi
- a i jeszcze pije, nie dość że marny grosz na zleceniach dostaje to jeszcze połowę przepija nierób jeden - trzeba było słuchać matki "weź sobie na męża porządnego czarodzieje a nie tego obszczumura"
Kilka dni temu zobaczyłem na FB post kobiety szukającej domów porzuconym i bezpańskim zwierzakom. Tak się składa, że od jakiegoś czasu planowałem adoptować pieseła. Odezwałem się do tej Pani, która opowiedziała mi historię Czesia (imię pieska). W czerwcu zmarł jego pan i Czesio siedział w domu, a raczej na zamkniętym siedlisku sam. Opiekowało się nim pół osiedla. Karmili go, uczyli, nawet zabierali do weterynarza. Czesio został adoptowany, ale po paru dniach wrócił do "siebie" bo nie spodobał się kotu, który był w tej rodzinie. Jak przed paroma dniami zobaczyłem wpis na FB, to pomyślałem, że może to właściwy piesek... i tak od 4 dni mam towarzysza. Mega fajny, grzeczny i pocieszny. Jak na osiedlu rozeszła się plotka, że Czesio znalazł dom, to ze 20 osób przyszło się z nim pożegnać. Nawet ludzie wcisnęli mi dwie reklamówki ulubionych przysmaków Cześka.
@LubieGroszek: ehh misja w której nie można było nikogo zabić, za dzieciaka była dla mnie koszmarnie ciężka, dzisiaj jak gram czasami to robię wszystko żeby jak najmniej zabijać. Tylko te chuje na koniach (ง͠°͟ل͜͡°)ง
kto pamięta tą grę? #gry #retrogaming Po dziś dzień pamiętam, demo i pierwszą misję. Również do dnia dzisiejszego mam ciarki na ciele jak słyszę tą muzyczkę z 1 lvla (⌐͡■͜ʖ͡■)
@bylu: @Clifford_Lee: Cztery osoby na jednej klawiaturze i wrzaski na siebie bo ktoś za dużo klawiszy na raz wciskał i się blokowała (づ•﹏•)づ Teraz gierke mam, a nie mam z kim grać :/