ziomuje
ziomuje
G-godzina 4:50. Zmuszam swoje cielsko chłopskie i umysł fizyczno-psychicznie, żeby się ruszyć z barłogu. Kanapki z serem firmy Auchan i keczupem, pasza zjedzona. Autobus 5:40, oczywiście zawalony zakaszlonymi dzia.. ludźmi w podeszłym wieku. Wysiadam, mróz znowuż okrywa moje jestestwo. 10 godzin w januszexie. Po powrocie mam dla siebie dużo czasu, z 3 godziny będzie. Dopamina boża zostaje zaspokojona, nażarty najtańszym jedzeniem z biedronki. Bulki pizzerki lekko zeschniete. Koń zwalony, na kąkuterze maraton
- thority
- konto usunięte
- bartlomiej_rakowski
- Kokzuru
- exile17