No kurde, zajebiście. Jestem sobie ja, 5 lat studiów chemicznych, stypendia, praktyki itp. Miasto wojewódzkie - myślę, że nie będzie problemu ze znalezieniem pracy w zawodzie. Był problem. Po pół roku poszukiwań zatrudniam się przez agencję zatrudnienia pracowników tymczasowych do korpo. Wypłata to prawie najniższa krajowa i zero dodatków motywacyjnych. No ale w sumie i tak się cieszę, bo pierwsza poważna praca i zgodna z moim wykształceniem. Za łatwo być oczywiście nie
Czemu ignoruje się potrzeby bezdzietnych pracowników ok. 30r.ż., którzy mają wyższe wykształcenie? A nawet chce się im "dokopać" poprzez podwyższenie płacy minimalnej? Ja już zarabiam mniej niż pracownicy marketów z zagranicznym kapitałem, za chwilę się okaże, że moja pensja to najniższa krajowa. Czy ma Pan coś do zaoferowania takim ludziom jak ja?
Czy uważa Pan, że lepiej gdyby sierota wychowywała się w domu dziecka, czy u bliskiej cioci, ale lesbijki?