Łomatko Mircy. Jestem w klubie (dość popularnym i obecnie tłocznym), patrzę po ludziach i ogarnia mnie zgroza. To jest ten kwiat młodzieży polskiej? XD Znaczy walić konwenanse i frazesy, ale serio: zestrojone laski jakby męża szukały (w klubie XD), wijące się bez składu i ładu do jakiś dziwnych remiksów starych pseudo-hitów (znaczy pospólstwo to wiadomo, że lubi) w dziwnych brokatowych kiecach i obowiązkowo kozakach, towarzystwo wzajemnej adoracji, które przyszło paczką i wszędzie