To jest dla mnie jak nałóg. Nie przesadzam. Mowa o fotografowaniu wschodzącego i zachodzącego Księżyca.
Wczoraj warunki były idealne. Bardzo przejrzyste powietrze i zero chmur, aż po Ukrainę. Księżyc wyszedł zza horyzontu bardzo jasny. Powiedział bym, że aż za jasny, bo mocno kontrastował z ciemnym dołem. Na pierwszy ogień poszedł kościół narodzenia NMP w Sędziszowie Małopolskim. Potem szybki sprint na 100-150 metrów, aby złapać go nad ratuszem. Następnie z powrotem kilkaset metrów i miałem go w towarzystwie dwu kościołów w miasteczku, wcześniej wspomnianą farą i kościołem Miłosierdzia Bożego.
Na blogu jeszcze kilka fotek: https://witoldochal.blog/2020/10/05/wschod-ksiezyca-4-10-2020/
#
Wczoraj warunki były idealne. Bardzo przejrzyste powietrze i zero chmur, aż po Ukrainę. Księżyc wyszedł zza horyzontu bardzo jasny. Powiedział bym, że aż za jasny, bo mocno kontrastował z ciemnym dołem. Na pierwszy ogień poszedł kościół narodzenia NMP w Sędziszowie Małopolskim. Potem szybki sprint na 100-150 metrów, aby złapać go nad ratuszem. Następnie z powrotem kilkaset metrów i miałem go w towarzystwie dwu kościołów w miasteczku, wcześniej wspomnianą farą i kościołem Miłosierdzia Bożego.
Na blogu jeszcze kilka fotek: https://witoldochal.blog/2020/10/05/wschod-ksiezyca-4-10-2020/
#
Zapraszam do blogu: https://witoldochal.blog/2020/10/06/nad-wiaduktem/
#comisienawineloprzedobiektyw
#fotografia #hobby