Od kilku lat mamy na osiedlu własną galerię handlową. Przynajmniej z nazwy. Znajduje się w niej market spożywczy reklamujący się jako delikates. Sklep jak sklep, jednak dla niektórych ludzi jest to świątynia luksusu i śmietana kupiona w osiedlowym spożywczaku nie może się nawet równać z tą samą śmietaną kupioną w delikatesach. To przekonanie udziela się też obsłudze sklepu, co czyni go kopalnią drobnych piekielności.
Jedną z nich postanowiłam się dzisiaj podzielić.
Jakiś czas temu moja rodzicielka gotując bigos, uświadomiła sobie, że nie ma do niego przyprawy. Niedzielne popołudnie, jedyny czynny sklep w okolicy to delikatesy. No to idę. Szukam na półce z przyprawami - nie ma. Wiedząc, że sklep ma dziwny system układania produktów, pomyślałam że może powinnam poszukać w innej alejce. Zapytałam więc pani z obsługi gdzie powinnam szukać przyprawy do bigosu.
- Proszę pani, to są DELIKATESY. Tu kupują ludzie kulturalni i wykształceni. Tutaj NIE MA i NIE BĘDZIE przyprawy do bigosu. - odpowiedziała oburzona pani
Jedną z nich postanowiłam się dzisiaj podzielić.
Jakiś czas temu moja rodzicielka gotując bigos, uświadomiła sobie, że nie ma do niego przyprawy. Niedzielne popołudnie, jedyny czynny sklep w okolicy to delikatesy. No to idę. Szukam na półce z przyprawami - nie ma. Wiedząc, że sklep ma dziwny system układania produktów, pomyślałam że może powinnam poszukać w innej alejce. Zapytałam więc pani z obsługi gdzie powinnam szukać przyprawy do bigosu.
- Proszę pani, to są DELIKATESY. Tu kupują ludzie kulturalni i wykształceni. Tutaj NIE MA i NIE BĘDZIE przyprawy do bigosu. - odpowiedziała oburzona pani
- Ewa!?
- Klaudia?! O jaaa, Zajebiście się tak spotkać. W mięsnym, hihihi
- Zajebiście! Dawno się nie widziałyśmy. Kiedy ostatnio? U Marcina na melanżu? Naprawdę zajebiście hihihi.
- U Maćka i Magdy się widziałyśmy chyba