mój stary co tydzień klęczy w kościele, ma dwoje dzieci chrzestnych o których nie wie co się z nimi w ogóle dzieje, te dzieci nic mu nie zawiniły, żadnych dram, po prostu to taka tradycyjna katolska hipokryzja, że biorą sobie obowiązki które później mają w dupie; to nie wina dziecka, że prowadzą je niczego nieświadome na chrzest i ktoś przysięga przed bogiem, że będzie sprawował opiekę nad ich wychowaniem w wierze, a
@tmp1: mam ten sam problem, 18 lat temu za łebka zgodziłem się być chrzestnym i w te święta będzie mnie ta decyzja kosztowała 1000 zł, bo chrześnica skończyła 18 lat, ech
@telemach20: i ta rodzina nakłaniająca, że jakto odmówić, jaki to zaszczyt; mój chrzestny - ten to już 'katol' - nie widziałem go, nie rozmawiałem od kilkunastu lat. sam go zwolniłem z obowiązku dokonaniem apostazji.
dobra szukam sobie roboty na pół etatu, albo 3/4, nie chce mi się tyrać nie mając żadnego celu, dzieci nie będę miał, własnej rodziny też, jestem minimalistą i potrzebuję jedynie podstawowych rzeczy materialnych i żyję sobie na skraju społeczeństwa, funkcjonuję ale na granicy, wolę #spierdotrip w okolicznych lasach niż zagraniczne wycieczki, nie jara mnie posiadanie lepszego samochodu kosztem nadgodzin, mieszkanie po starych mi zostanie, więc po co #przegryw
Treść została usunięta
źródło: przytulas
Pobierz