Dwaj studenci mieli poprawkowy egzamin z kombinatoryki. Ponieważ profesor był akurat na urlopie, chłopaki uprosili panienkę z dziekanatu aby zdradziła im miejsce pobytu naukowca i pojechali na Mazury do jego daczy. Profesor trochę się zdenerwował, ale mając dobre serce zgodził się ich przeegzaminować. Egzamin trwał i trwał aż zrobiła się noc i profesor postanowił „dokończyć ich” na drugi dzień. W daczy były trzy pokoje. W jednym położył się profesor z żoną, w drugim ich córka a w trzecim obaj studenci. Po godzinie drugiej jeden ze studentów obudził się i pomyślał „i tak nas pewnie uwali to przelecę mu za to córkę”. Wstał, zagląda do jednego pokoju, spod kołdry wystają dwie pary nóg. „Aha to profesor z żoną” – myśli student. Idzie więc do drugiego i kładzie się tam gdzie jest tylko jedna para nóg. Po godzinie budzi się profesor i myśli „pójdę położę się obok córki bo te studenciki gotowi mi ją jeszcze przelecieć” . Zagląda do jednego pokoju – dwie pary nóg. „Aha to studenci”. Idzie do drugiego pokoju i kładzie się do łóżka. Po następnej godzinie wstaje drugi student z zamiarem przelecenia córki profesora i oczywiście trafia do żony profesora.
Rano naukowiec budzi się pierwszy, patrzy śpi sam, idzie do drugiego pokoju patrzy – tu student z jego córką, zagląda do trzeciego pokoju – drugi student z jego żoną. Profesor drapie się po głowie i mruczy: – Tyle lat wykładam kombinatorykę, ale takiej k$%^&wskiej przekładanki to jeszcze nie widziałem!
@dejwis: Siema, ja poproszę. Ale ocb w ogóle? Nigdzie w appce nie widzę opcji doładowania konta ani wpisania kodu. Podpiąłem już karte. Czy to odbiera taką możliwość? Ale nawet nie widzę możliwości ODPIĘCIA karty. Ta appka jest na maksa ograniczona, nie ma także opcji zmiany hasła do konta, w przeglądarce internetowej także tego nie można było zrobić.. dramat. Ale z tym wpisywaniem kodu promocyjnego to jak wygląda sprawa?
Zdecydowanie największym plusem i sprawą którą należy ciągnąć tak daleko jak się da, jest wreszcie poruszenie tego co robią, co piszą i co oglądają niekontrolowane dzieciaczki w sieci. To kto staje się ich poniekąd wychowawcą zastępczym. Ich oglądają miliony takich dzieci i w 99% tylko one, co widać po komentarzach.
Sam się boję na kogo bym wyrósł gdyby od małego lano mi takie gówno do głowy. W mojej podstawówce jak ktoś powiedział głupek to już była obelga, a tutaj widzę teksty o ruchaniu matek.
Całkowity brak kontroli rodziców, dzieci robią i oglądają co chcą, to rośnie z nich potem takie właśnie byle co, takie półmózgie "#!$%@? #!$%@? gnoju", które im się zapętla w głowie.
@oiio: powiem ci, że nie jestem przekonany. To jest straszne, ale chyba z tego się wyrasta. Sam miałem fiu bździu w głowie, może nie było seksmasterek i takich aż gówien, wyzywania matek, ale sam pamiętam że coś było że przeklinałem dużo w komentarzach na YT i mama przyczaiła to wszystko, komentarz jeden pod drugim i była trochę lipa i wstyd xDD ale generalnie co z tego? Sam nie wiem co
Wybrałem się dziś na #pizza do #dominium - zawsze lubiłem tą pizzerie, smakuje mi ich ciasto a samą pizzę uważam za dobrą tylko trochę drogą choć zniżka studencka daje radę :) [Sosy masakrycznie drogie... 3,5zł...] Ale do sedna sprawy: zauważyłem dziś, że jako ser do pizzy stosują ANALOG SERA o nazwie Piccorella.
"Analogiem określa się te produkty alternatywne (sery, mleko, śmietany), w których tłuszcz mleczny zastąpiono tłuszczem roślinnym. Powodem, dla którego się to robi jest różnica pomiędzy ceną tłuszczu mlecznego a roślinnego. Produkty takie są o kilkanaście (analog mleka) lub kilkadziesiąt procent (analog sera) tańsze od oryginału. Dodatkowym aspektem rzutującym na cenę jest jakość tłuszczu roślinnego."
W daczy były trzy pokoje. W jednym położył się profesor z żoną, w drugim ich córka a w trzecim obaj studenci. Po godzinie drugiej jeden ze studentów obudził się i pomyślał „i tak nas pewnie uwali to przelecę mu za to córkę”. Wstał, zagląda do jednego pokoju, spod kołdry wystają dwie pary nóg. „Aha to profesor z żoną” – myśli student. Idzie więc do drugiego i kładzie się tam gdzie jest tylko jedna para nóg.
Po godzinie budzi się profesor i myśli „pójdę położę się obok córki bo te studenciki gotowi mi ją jeszcze przelecieć” . Zagląda do jednego pokoju – dwie pary nóg. „Aha to studenci”. Idzie do drugiego pokoju i kładzie się do łóżka. Po następnej godzinie wstaje drugi student z zamiarem przelecenia córki profesora i oczywiście trafia do żony profesora.
Rano naukowiec budzi się pierwszy, patrzy śpi sam, idzie do drugiego pokoju patrzy – tu student z jego córką, zagląda do trzeciego pokoju – drugi student z jego żoną. Profesor drapie się po głowie i mruczy:
– Tyle lat wykładam kombinatorykę, ale takiej k$%^&wskiej przekładanki to jeszcze nie widziałem!