sam wyrok skazujący to niezły absurd (pomocnictwo w aborcji kiedy ta aborcja nawet nie doszła do skutku - mąż zabrał kobiecie tabletki). teraz do dopełnienia scenariusz typu Bareja czekam, aż świeżo po awansie do sądu apelacyjnego ta sama sędzina "przypadkiem" dostanie apelację