Bądź mną, Anon lvl 28. Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd #!$%@? pamiętam tylko to gotował. Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu #!$%@? posmakowało, że #!$%@?ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i #!$%@?ł razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął #!$%@?ć. Do dziś matka opowiada jak w bananem na ryju #!$%@?ł chochla za chochlą aż sraki dostał. #!$%@?, komuna jak #!$%@?, stacji nie ma i co kawałek zatrzymywał się w krzakach i srał na pomarańczowo. Ale #!$%@?ł bez opamiętania aż się skończyło. #!$%@?ł ten garnek i mówi: „Grażyna, jutro robimy leczo na obiad!” Stara panika w oczach, brat zaczął płakać. Po powrocie do domu polazł na rynek w poszukiwaniu papryki. #!$%@? nakupował ze 30 kilo, przytargał kocioł do weków i wstawił na gazówkę. Jaki był #!$%@?, bo akurat remont instalacji w bloku mieliśmy! Pobiegł do monterów i zaczął ich #!$%@?ć chochlą, aż go milicja na 24 zamknęła. Teraz #!$%@? wszem i wobec opowiada jak on to za komuny nie siedział za wolność kraju. #!$%@? prawda. Siedział za leczo.
@DurzyHarakter30: I dobrze! Szukaj, a z pewnością znajdziesz! Ja też szukam. Przeniosłem się do nowego miasta i mogę ci doradzić, choć nie pytałeś, ale domniemam, że tego oczekujesz, to polecam spędzać czasu jak najwięcej na zewnątrz, wśród ludzi. Rozmawiać z każdym - chłopak, dziewczyna, starszy czy młodsza, zaczepiać, najpierw small talk, potem jakoś się pociągnie. Najpierw poznajesz znajomych, potem kolejne spotkania i tak się zawiązuje nowe znajomości. Jakichś eventów szukam
Odkąd pamiętam mój stary był fanatykiem leczo. Odkąd #!$%@? pamiętam tylko to gotował.
Zaczęło się niewinnie, jakoś za komuny jak pojechali z matką i starszym bratem na Węgry. Tak mu #!$%@? posmakowało, że #!$%@?ł cały garnek miejscowemu Makłowiczowi i #!$%@?ł razem z matką i bratem do malucha, po czym zaczął #!$%@?ć.
Do dziś matka opowiada jak w bananem na ryju #!$%@?ł chochla za chochlą aż sraki dostał. #!$%@?, komuna jak #!$%@?, stacji nie ma i co kawałek zatrzymywał się w krzakach i srał na pomarańczowo. Ale #!$%@?ł bez opamiętania aż się skończyło. #!$%@?ł ten garnek i mówi: „Grażyna, jutro robimy leczo na obiad!”
Stara panika w oczach, brat zaczął płakać. Po powrocie do domu polazł na rynek w poszukiwaniu papryki.
#!$%@? nakupował ze 30 kilo, przytargał kocioł do weków i wstawił na gazówkę. Jaki był #!$%@?, bo akurat remont instalacji w bloku mieliśmy! Pobiegł do monterów i zaczął ich #!$%@?ć chochlą, aż go milicja na 24 zamknęła. Teraz #!$%@? wszem i wobec opowiada jak on to za komuny nie siedział za wolność kraju. #!$%@? prawda. Siedział za leczo.