Czy komuś z Was PiS zabrał wolność? Mi nie, przynajmniej niczego nie zauważyłem... Nawiązując do racjonalniej i logicznej wypowiedzi Kazika Staszewskiego niewpisującego się w antypisowski nurt tzw. "ludzi sztuki", którą można przeczytać tu chciałbym wyrazić swoją opinię o działaniach PiSu. Jestem normalnym uczciwym człowiekiem i te całe protesty opozycji, aktorów, sędziów i innych "poruszonych" odnośnie działań PiSu i "odbierania wolności" wydają mi się tak abstrakcyjne i idiotyczne, że aż ciężko w ogóle o tym mówić. Nie czuję w ogóle, że w Polsce jest ograniczana wolność obywateli, raczej uważam, że jest ona zwiększana, czuję natomiast po raz pierwszy odkąd pamiętam to, że w Polsce ograniczana jest w sporym stopniu wolność oszustów i złodziei, którzy do tej pory okradali Polaków pod przykrywką różnych zawodów: sędziów, policjantów, urzędników, przedsiębiorców, Januszów biznesu, restauratorów itd. Uważam tutaj jednak, że działania PiSu i tak są jeszcze za mało nasilone w tej kwestii i wciąż za dużo oszustów chodzi wolno i zabiera wolność uczciwym Polakom. Czym jest więc w moim odczuciu ta cała antypisowska, "prowolnościowa" narracja? Otóż jazgotem złodziei bezczelnie okradających Państwo (czytaj- Polaków) odrywanych od koryta i zamykanych do więzień. Takie "zabieranie wolności" bardzo mi się podobna jak większości uczciwych ludzi i po raz pierwszy uważam, że Polską rządzi partia, która naprawdę coś robi. A co z tymi co jeszcze popierają PO? Dla mnie sprawa prosta, dzielą się na dwie grupy: 1. Złodzieje i oszuści, którzy chcą dalej kraść, 2. Ameby umysłowe.
@BekaZWykopuZeHoho: Sędziowie kradnący kiełbasę to tylko taki śmieszny, malutki przykład, chodzi o wiele poważniejsze sprawy, np. wyprowadzenie z sądów na południu 35 mln złotych co i tak jest tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Nawiązując do racjonalniej i logicznej wypowiedzi Kazika Staszewskiego niewpisującego się w antypisowski nurt tzw. "ludzi sztuki", którą można przeczytać tu chciałbym wyrazić swoją opinię o działaniach PiSu.
Jestem normalnym uczciwym człowiekiem i te całe protesty opozycji, aktorów, sędziów i innych "poruszonych" odnośnie działań PiSu i "odbierania wolności" wydają mi się tak abstrakcyjne i idiotyczne, że aż ciężko w ogóle o tym mówić.
Nie czuję w ogóle, że w Polsce jest ograniczana wolność obywateli, raczej uważam, że jest ona zwiększana, czuję natomiast po raz pierwszy odkąd pamiętam to, że w Polsce ograniczana jest w sporym stopniu wolność oszustów i złodziei, którzy do tej pory okradali Polaków pod przykrywką różnych zawodów: sędziów, policjantów, urzędników, przedsiębiorców, Januszów biznesu, restauratorów itd. Uważam tutaj jednak, że działania PiSu i tak są jeszcze za mało nasilone w tej kwestii i wciąż za dużo oszustów chodzi wolno i zabiera wolność uczciwym Polakom.
Czym jest więc w moim odczuciu ta cała antypisowska, "prowolnościowa" narracja? Otóż jazgotem złodziei bezczelnie okradających Państwo (czytaj- Polaków) odrywanych od koryta i zamykanych do więzień. Takie "zabieranie wolności" bardzo mi się podobna jak większości uczciwych ludzi i po raz pierwszy uważam, że Polską rządzi partia, która naprawdę coś robi.
A co z tymi co jeszcze popierają PO? Dla mnie sprawa prosta, dzielą się na dwie grupy: 1. Złodzieje i oszuści, którzy chcą dalej kraść, 2. Ameby umysłowe.
źródło: comment_D4hPChDdz2ktOTdieLUXyUUTZQpzDFS8.jpg
Pobierz