@poetanawygnaniu: czyli max masz 5 na rękę i zakładam, że nie dostałeś tyle na wejściu, przez trzy lata mieszkając w Londynie i podróżując ciężko oszczędzić sześć cyfr...
To nie jest temperatura dla białego człowieka. Ponad 20 stopni w Warszawie o 2:30. W nocy organizm potrzebuje chłodu do wypoczynku. A jutro ma być jeszcze cieplej.
@Rasteris: Abu dhabi w tym momencie: 37C, godzina 9 rano. W południe dobije do 43C, odczuwalna jakieś 50C. Jak zawieje wiatr to ma się wrażenie, że ktoś skierował ci suszarkę do włosów prosto w twarz...
Znowu na szkockiej ziemi i od razu z lotniska prosto w las... Niedaleko miejscowości Springfield, przy drodza A914 z Glenrothes do Cupar, w mieszanym lesie pełnym fioletowych rododendronów znajdują się ruiny klasztoru Crawford. Posiadłość ta nigdy jednak nie służyła celom religijnym a nazwę zawdzięcza gotyckiemu wyglądowi i podobieństwu do faktycznego klasztoru. Wybudowana została w 1758 roku przez George'a Lindsay-Crawford, 21. hrabiego Crawford, 5. hrabiego Lindsay jako siedziba rodu po tym jak poprzednia,
W dużym skrócie: do położonego na odludziu domu młodego małżeństwa wbija typ z agencji kosmicznej z informacją że mąż czy tego chce czy nie - wyp...la w kosmos na pionierską misję. Im bliżej daty wylotu, tym dziwniejsze rzeczy zaczynają się dziać, aż do momentu gdy trudno jednoznacznie stwierdzić czy przedstawiciel agencji jest tym za kogo się podaje.
Definitywnie jest to powieść którą bardziej docenią różowe paski bo eksploracja kosmosu i sci-fi w ogóle stanowią tylko tło do opowiedzenia o takich zagadnieniach jak komunikacja w związku czy moralne kontrowersje związane ze sztuczną inteligencją. Zwłaszcza pierwsze 3(?) godziny lektury (z 5.5h łącznie) są sprawdzianem cierpliwości czytelnika który jest konsekwentnie karmiony opisami codziennego funkcjonowania dwójki ludzi pośrodku niczego ( ͡°͜ʖ͡°) Wszystko zmierza jednak do grande intrygi, srogiego (!) zwrotu akcji i... miękkiego zwrotu akcji. Tak, przed końcem powieści jest plot twist który samemu należy wyłapać uważnie