TL;DR Rozwodzę się po 7 latach związku (i prawie 2-letnim małżeństwie) z moją pierwszą miłością. Ona miała problemy z wiernością, ja wg. niej byłem leniwy/zaniedbywałem obowiązki domowe. Chcę się po prostu wyżalić, więc nie wiem jak to streścić.
Wczoraj postowałem to jako #anonimowemirkowyznania, ale niestety tempo akceptowania moich odpowiedzi było zbyt wolne, żebym prowadził
@mariegold: Dzięki cumplu, nie zamierzam szukać związku w najbliższym czasie, prędko nikomu nie zaufam, żeby na stałe się wiązać. A pojęcie małżeństwa chyba na zawsze wykreślę z mojego słownika, jeżeli dwie osoby się kochają, to raczej nie potrzebują niczego formalizować. Wiem, że to kwestia sporna, ale na razie tak na to spoglądam - sporo się ostatnio u mnie zmieniła opinia na ten temat. Dla nas ślub praktycznie niczego nie zmienił, wcześniej
@maselniczkowy: Dzięki, wcześniej brałem pod uwagę rozwód bez orzekania o winie/bez prawnika, ale jeżeli po jakimś czasie ta decyzja miałaby się za mną ciągnąć, to chyba muszę jeszcze zrobić rozeznanie w temacie.
TL;DR Rozwodzę się po 7 latach związku (i prawie 2-letnim małżeństwie) z moją pierwszą miłością. Ona miała problemy z wiernością, ja wg. niej byłem leniwy/zaniedbywałem obowiązki domowe. Chcę się po prostu wyżalić, więc nie wiem jak to streścić.
Wczoraj postowałem to jako #anonimowemirkowyznania, ale niestety tempo akceptowania moich odpowiedzi było zbyt wolne, żebym prowadził
Dzięki wszystkim, którzy dotrwali do końca :)
Dzięki cumplu, nie zamierzam szukać związku w najbliższym czasie, prędko nikomu nie zaufam, żeby na stałe się wiązać. A pojęcie małżeństwa chyba na zawsze wykreślę z mojego słownika, jeżeli dwie osoby się kochają, to raczej nie potrzebują niczego formalizować. Wiem, że to kwestia sporna, ale na razie tak na to spoglądam - sporo się ostatnio u mnie zmieniła opinia na ten temat. Dla nas ślub praktycznie niczego nie zmienił, wcześniej