nicnieistnieje
nicnieistnieje
Bardzo dobrze. Jestem z 1991r., skończyłem studia prawnicze i ilość ofert pracy dla kogoś takiego jak ja jest zerowa. Dzwonię po kancelariach, to wszyscy mówią to samo "nie, dziękuję, nikogo nie potrzebujemy" albo "my sami ledwo ciągniemy, więc nie stać nas na nowego pracownika". Jak już się trafia, że ktoś chce przyjąć to ewentualnie - uwaga - magistra prawa na staż za ochłapy. O urzędach nawet nie mówię,