Hej, Pracuję w Niemczech, zastanawiam mnie kwestia zeitkonta, czy lepiej nadgodziny wymieniać na urlop, czy sobie je wypłacać? Słyszałem że jak się je wypłaca to jest większy podatek i mniej się dostaje za nie niz za siedzenie na urlopie xd słyszę już tyle p---------a Polaczków, że już się pogubiłem w tym wszystkim, pls help, może ktoś bardziej doświadczony doradzi jak to najlepiej rozegrać, aby jak najmniej stracić. Zaznaczę że nie jestem p--------m
@mvjczuu: Pracowałem tak dwa razy w życiu ale na szczęście przez krótki czas. Po 2-3 miesiącach zaczynają się palić styki. Tyle to można pracować jako cieć na budowie gdzie co 1h masz 5m obchodu i wracasz do kanciapy oglądać telewizję.
Wynajmowalem 3 pokoje bo to byla mala wies i tylko takie mieszkanie bylo wolne umeblowane. Bez zjazdu tzn ze jak 3 stycznia bylem w pracy to 16 ego lipca rzucilem wszystko i wrocilem do domu do Polski pierwszy raz od stycznia
Pracuję w Niemczech, zastanawiam mnie kwestia zeitkonta, czy lepiej nadgodziny wymieniać na urlop, czy sobie je wypłacać? Słyszałem że jak się je wypłaca to jest większy podatek i mniej się dostaje za nie niz za siedzenie na urlopie xd słyszę już tyle p---------a Polaczków, że już się pogubiłem w tym wszystkim, pls help, może ktoś bardziej doświadczony doradzi jak to najlepiej rozegrać, aby jak najmniej stracić. Zaznaczę że nie jestem p--------m
@mvjczuu: Pracowałem tak dwa razy w życiu ale na szczęście przez krótki czas. Po 2-3 miesiącach zaczynają się palić styki. Tyle to można pracować jako cieć na budowie gdzie co 1h masz 5m obchodu i wracasz do kanciapy oglądać telewizję.
Bez zjazdu tzn ze jak 3 stycznia bylem w pracy to 16 ego lipca rzucilem wszystko i wrocilem do domu do Polski pierwszy raz od stycznia