#swietyzabiusz #stulejacontent
Zapytał uczeń Pana "co to znaczy być wygrywem?". Zamyślił się Pan i odpowiedział mu, lica swoje uśmiechem życzliwym zdobiąc, "być wygrywem, to znaczy nie być przegrywem". Zapytał więc uczeń "czy więc można być tylko albo wygrywem, albo przegrywem? Czy nie ma nic pomiędzy?". Odrzekł mu Pan "kto nie stara się z dziewczynami bratać i zagadywać do nich, ten jest przegrywem. Kto stara się i odnosi powodzenie,
Zapytał uczeń Pana "co to znaczy być wygrywem?". Zamyślił się Pan i odpowiedział mu, lica swoje uśmiechem życzliwym zdobiąc, "być wygrywem, to znaczy nie być przegrywem". Zapytał więc uczeń "czy więc można być tylko albo wygrywem, albo przegrywem? Czy nie ma nic pomiędzy?". Odrzekł mu Pan "kto nie stara się z dziewczynami bratać i zagadywać do nich, ten jest przegrywem. Kto stara się i odnosi powodzenie,
![W.....z - #swietyzabiusz #stulejacontent
Zapytał uczeń Pana "co to znaczy być wygr...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/comment_rFPZxlIepCcqQczX0SPWXyRmBxGSWmia,w400.jpg)
źródło: comment_rFPZxlIepCcqQczX0SPWXyRmBxGSWmia.jpg
Pobierz
Mirki i Mirabelki...
Mieszkam sobie z moim różowym w #krakow gdzie oboje pracujemy, a różowy jeszcze kończy studia. Oboje pochodzimy spoza Krakowa, ale dobrze nam się tutaj żyje. Choć wiem, że to nie jest raj na Ziemi, to podoba mi się tutaj. Różowy coraz więcej jeździ palcem po mapie, a ten palec ląduje głównie na #wroclaw , #poznan , #gdansk i coraz więcej słyszę argumentów, że ona marzy o życiu w innym mieście, że możliwości, że w Krakowie to smród i ubóstwo, i tak dalej i tak dalej, że ten Kraków ogólnie strasznie zły. A jest to dziwne o tyle, że oboje mamy możliwość rozwoju w Krakowie, mamy tu sporo znajomych i mamy względnie blisko do swoich rodzinnych domów. Właśnie ze względu na ludzi chciałbym tutaj zostać na dłużej. Lecz różowy fruwa w obłokach, nawet o emigracji #zagranico mówi. Przeczucie, że "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" jest u niej mocno prawdziwe...
Rozmawialiśmy na ten temat. Różowy już się pultasił, że nie chcę się przeprowadzać. Zależy mi na niej, ale kurde nie widzę sensu przeprowadzki... Jak kurde ugryźć ten temat?