Moja różowa jest uzależniona od utrzymywania finansowo własnej matki, co źle wpływa na nasz związek i jest powodem kłótni. Jesteśmy ze sobą 7 lat. Jak z różową zaczynaliśmy wspólne życie (mieszkanie razem itd) to początkowo było wszystko fajnie, odkładaliśmy kase, żyliśmy na jakimś tam poziomie. Odłożyliśmy po 50 tys zł. Ja te pieniądze zainwestowałem w działkę, a różowa swoimi pieniędzmi opłaciła komornika matki...
Od swoich rodziców dostałem 100 tys zł na start i mieszkanie w tzw. "nowych blokach", różowa jedynie co może dostać od matki to długi na około 240 tys zł. Cały czas jej pomagamy finansowo, a to opłacamy rachunki, a to kupujemy ekogroszek, nawet takie bzdety jak zrobienie większych zakupów trzeba jej opłacić.
Matka różowej prowadzi firmę, która przynosi cały czas straty i dopłacamy do tego biznesu, ale to nie przeszkadza jej w afiszowaniu się na instagramie i kreowaniu jako "byzneswoman". Wszystko ma na kredyt, mieszkanie #!$%@? rzeczami, które są ułatwieniem życia, ale całkowicie zbędne, pokroju chociażby thermomixa, który też oczywiście jest na raty.
@JavierDaY: Pomoc nie polega na robieniu tego, co osoba potrzebująca pomocy oczekuje, tylko tego, co trzeba. Z tego co piszesz babie potrzebny jest zimny prysznic. Pomagaj, ale na Twoich warunkach, tzn. np. sprzedaż zbędnych gadżetów, auta, itd. ogólnie matka różowej powinna obniżyć oczekiwania wobec życia, ustalić budżet z zasadą zarobki muszą być większe niż wydatki. Jeśli się nie zgodzą to elo, żegnaj różową, bo prędzej czy później to się źle
Przychodzi wolny dzień i człowiek się męczy sam ze sobą. #!$%@? samotność, najchętniej poszedłbym do sklepu po flaszkę żeby się znieczulić. W tym roku nie biorę urlopu, już wolę chodzić do roboty i chociaż zająć czymś głowę. W zeszłym roku podczas dwutygodniowego urlopu pierwszy tydzień to było samotne upijanie się. Czasem mam już tego wszystkiego dość. #depresja #samotnosc #alkoholizm
@okno2137: No ja właśnie ostatnie 2 tygodnie byłem w robocie na wyjeździe, w piątek skończyłem projekt, od wczoraj mam wolne jeszcze parę dni i mam dość. Siedzę sam na mieszkaniu, nic mnie nie bawi. Miałem wziąć namiot i jechać gdzieś do lasu, ale dostałem smsa od alerta, żeby tego nie robić bo deszcz ma być. Czytam książkę, próbuję jakiś film obejrzeć, może serial żeby się czymś zająć, nie myśleć, ale
Na 30ste urodziny postanowiłam, że nadszedł czas zmierzyć się z najpiękniejszym szlakiem długodystansowym w Polsce. Spakowałam plecak i rzuciłam sobie w prezencie wyzwanie. Przejść Szlak Orlich Gniazd pieszo w 6 dni. Szlaki długodystansowe pokonuję bez namiotu, śpię w agroturystykach na trasie. I mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże Ci zaplanować Twoje przejście.
@weekendowka: Cześć. Dzięki Twojemu wpisowi jakiś czas temu postanowiłem pokonać Szlak Orlich Gniazd. Szedłem 5 dni, udało się, właśnie wróciłem. Bardzo mi się podobało, spałem w różnych miejscach, też w namiocie. Planuję już kolejne podobne wędrówki. Masz udział w moim szczęściu;) Dzięki. P.S. co robić, by uniknąć pęcherzy na stopach? Stopy mam w fatalnym stanie po wycieczce. Złe buty, złe skarpety, złe wszystko?:)
@Big_Fomo: Siedzę sam w piwnicy, którą jutro po 10 latach opuszczam, muszę ją posprzątać, spakować samochód i jutro wracam na stare śmieci. Muszę się zająć niepełnosprawną babcią. Zajebista perspektywa.
Od swoich rodziców dostałem 100 tys zł na start i mieszkanie w tzw. "nowych blokach", różowa jedynie co może dostać od matki to długi na około 240 tys zł. Cały czas jej pomagamy finansowo, a to opłacamy rachunki, a to kupujemy ekogroszek, nawet takie bzdety jak zrobienie większych zakupów trzeba jej opłacić.
Matka różowej prowadzi firmę, która przynosi cały czas straty i dopłacamy do tego biznesu, ale to nie przeszkadza jej w afiszowaniu się na instagramie i kreowaniu jako "byzneswoman". Wszystko ma na kredyt, mieszkanie #!$%@? rzeczami, które są ułatwieniem życia, ale całkowicie zbędne, pokroju chociażby thermomixa, który też oczywiście jest na raty.
Matka