wyszedłem z za rogu patrze a tu jakiś typ z psem w--------a z bani jakiemuś dziadkowi nie za mocno ale tak że się zachwiał poważnie i czapka mu spadła i ten dziadek nieudolnie jeszcze próbował mu kopa zasadzić a tamten spowrotem się rzucił na dziadka a ja stanowczo krzyczę spokój i łapie za szmaty i wchodzę między nich rozdzielić bez strachu i jeszcze popatrzyłem z podniesioną głową wzrokiem na tego z psem
@zimowyporanek i nawet serce mi nie zaczęło kołatać jak zawsze tylko zrobiłem co trzeba i poszedłem dalej zapytałem jeszcze dziadka o co poszło to poprostu pies się na niego rzucił i go upomniał i widocznie właściciel agresywniejszy od psa skoro za takie coś się rzucił żeby w-----ć mu z bani
ja wierzyłem w inteligencje ludzi bo sam jestem głupi ale to mnie przerosło w-------m słuchawki z uszu na ziemię bo nie mogłem wytrzymać po paru minutach
jakaś chmara uczniów chyba technikum wypełniła cały autobus i wszyscy radośni śmieszkujący szum charmider rozmowy chyba jechali na politechnikę pewnie na jakieś dni otwarte wybierać swoją przyszłość i główne ogniska wokół których koncentrował się ten folklor to dziewczyny z pięknymi buziami albo przystojni samce do których inne dziewczyny się uśmiechały i większość z nich już pewnie ruchała albo porucha a ja jestem w wieku że mógłbym być ich wykładowcą gdybym tylko dokończył
jak pojawia się na horyzoncie jakaś interakcja społeczna to znikam jak houdini a jak się nie da zniknąć to wytrzymuję maks do kilkunastu sekund utrzymać iluzję normalności po czym kompromituje się jak cwel