Mirki, pomocy. Przegrałem wszystkie dane, zdjęcia, wszystko na świeżo kupiony dysk zewnętrzny. Sformatowałem, przeczyściłem komputer i dysk zewnętrzny padł. Tzn działa ale ledwo, przegrać część przegrałem ale do reszty dostać się nie mogę :/ wpisałem dmesg i dostałem: disk3s1: I/O error. a także:
exfatvnopclose: error 5 from exfatnodeupdatedisk3s1: I/O error. exfatvnopinactive:
Przyczyn awarii może być bardzo wiele. Te toshiby mają w obudowie 2 elektroniki, pierwsza - elektronika właściwa dysku ze złączem SATA, oraz druga działająca jako przejściówka z SATA na USB 3.0. Można spróbować wyjąć dysk z obudowy, podpiąć pod złącze SATA w komputerze, jeżeli pokażą się dane - znaczy że wina była w kablu/przejściówce USB (nie formatować dysku!). Jeżeli dysk po podłączeniu zasilania stuka/piszczy/wydaje inne dziwne dźwięki - nie włączać
Klient powracający to w naszej branży rzadkość. Osoby, które korzystały z naszych usług zazwyczaj stają się mistrzami backupu, chuchają na swoje dyski a na widok osób przechodzących obok dostają dreszczy. No ale oczywiście nie wszyscy ( ͡°͜ʖ͡°)
Był kiedyś u nas prezes firmy zajmującej się produkcją filmów (jednej z największych w Polsce). Oczywiście uszkodzenie mechaniczne, ale nasi specjaliści bez problemu sobie poradzili, wszystko pięknie ładnie. Kolejna uratowana dusza, minęły tak na oko 2 miesiące i zgadnijcie kto nas odwiedza? Oczywiście ten sam pan prezes, z tymi samymi danymi do odzyskania. Uszkodzenie dysku? A jakże – mechaniczne. Kiedy przyszedł z tym problemem trzeci raz (mechaniczne), żałowaliśmy, że nie zachowaliśmy kopii jego danych, bo by już nie musiał kolejny raz płacić za usługę.
Do tej pory się zastanawiamy co za filmy musiał na tym dysku mieć, że tak nim rzucał :P może
@tullsta: zastanów się dlaczego nie chciałbyś utracić danych: 1. drogie odzyskiwanie 2. bo są mi potrzebne i mogę sobie za grosze zrobić kopie ( ͡°͜ʖ͡°)
Już jakiś czas temu, gdy nie było jeszcze mirko przydarzyła nam się w firmie dość śmieszna historia.
Przyszedł do nas klient, któremu w niewyjaśnionych okolicznościach, dziwnym zrządzeniem losu (czyli jak zawsze) padł dysk. Powiedział nam, że ma na nim bardzo ważny plik w exelu na pulpicie. Zamówił tryb ekspresowy #cebuladeal i po szybkiej analizie okazało się, że niestety ale uszkodzenie mechaniczne, więc potrzebny donor. Niby nic takiego, ale producenci mają ten paskudny zwyczaj, że na różne kontynenty puszczają różne dyski – niby te same ale jednak inne. Ten konkretny dysk był oczywiście ze stanów, tak więc czas wykonania zlecenia automatycznie wydłużył się o kilka tygodni. W międzyczasie klient oczywiście nerwy, już nawet nie na czas, że to tak długo trwa, tylko sam fakt, żeby się udało odzyskać. W końcu nadchodzi ten dzień, przychodzi donor, odzyskujemy 100% danych z dysku, dzwonimy po klienta, przyjeżdża odbiera dane, dziękuję, wraca szczęśliwy do domu i w tym momencie powinna się zakończyć historia, ale niestety... Wraca do nas po około godzinie z wielkim rabanem, że pliku nie ma. - Na co my jak to nie ma? Przecież 100% odzyskane, pełen profesjonalizm. - No nie ma.
@LordOfTheBananas: uwierz na słowo, że ludzie zanim wydadzą pieniądze na odzyskanie danych, najpierw sprawdzają czy nie mają ich zapisanych w innej lokalizacji ;) tak na logikę, ja bym tak zrobił ;)
@klinik96: donorem nazywamy dysk, który jest dawcą części do tego z utraconymi danymi :)
@klinik96: to zależy co się zepsuło, jak głowica to przekładamy głowice, etc. ;) @Stach93: donor na dobrą sprawę musi być identyczny. Co do kosztu odzyskiwania to bardzo różnie to wygląda, od kilkuset złotych do czasami nawet kilku tysięcy, ale niech Cie to nie przeraża, bo te kilka tysięcy to najbardziej specyficzne przypadki.
@npsr: mamy 30 studentów co w plikach word piszą zera i jedynki po 8 godzin dziennie, nazwaliśmy to "bezpłatne praktyki w dziale IT" ;) a tak serio to są od tego programy :) z szyfrowaniem równie bywa, bo są też wirusy, które szyfrują, ale konsekwentnie coraz większą bazę jesteśmy w stanie odszyfrować ;)
@npsr: Degausser :) to jest najskuteczniejsza metoda, odpowiednie pole elektromagnetyczne i żaden dysk nie przeżyje ;) @syjan1212: napisz mi na PW dane do wysyłki
@npsr: no to mówie, że to najszybsza metoda i najpewniejsza :) spowoduje to, że dane będą niemożliwe do odzyskania, ale też cały dysk będzie do wyrzucenia. Jeżeli chcesz aby dysk był sprawny to nadpisanie. Co do różnicy to jest całkiem spora - klienci z SSD zostawiają u nas zdecydowanie więcej pieniędzy ;)
Przegrałem wszystkie dane, zdjęcia, wszystko na świeżo kupiony dysk zewnętrzny. Sformatowałem, przeczyściłem komputer i dysk zewnętrzny padł. Tzn działa ale ledwo, przegrać część przegrałem ale do reszty dostać się nie mogę :/
wpisałem dmesg i dostałem: disk3s1: I/O error. a także:
exfatvnopclose: error 5 from exfatnodeupdatedisk3s1: I/O error.
exfatvnopinactive:
Przyczyn awarii może być bardzo wiele. Te toshiby mają w obudowie 2 elektroniki, pierwsza - elektronika właściwa dysku ze złączem SATA, oraz druga działająca jako przejściówka z SATA na USB 3.0. Można spróbować wyjąć dysk z obudowy, podpiąć pod złącze SATA w komputerze, jeżeli pokażą się dane - znaczy że wina była w kablu/przejściówce USB (nie formatować dysku!). Jeżeli dysk po podłączeniu zasilania stuka/piszczy/wydaje inne dziwne dźwięki - nie włączać