Jestem zmęczony. Studia dzienne, praca. Wcześniej trzy nieudane dłuższe związki. Teraz 'kręcę' z 5 lat młodszą w zasadzie jeszcze dziewczyną, choć nie czuję tej różnicy wieku. Chciałbym wkoncu sie ustabilizować. Choć pozorny spokój związku zostanie zmącony za 3 lata jak sie jej znudze, wniosek? Po co zaczynać. Jestem na końcówce studiów. Zastanawiam się czy je kontynuować czy to pieprzyć. Niczego sie nie nauczyłem przez te 3 lata jedynie, moją cięzką pracą cokolwiek
Komentarz usunięty przez autora