Fiat 126p, żeby żonę wysłać do sklepu po piwo

Samolot, który jak strzelał z działek, to rozpadał mu się silnik albo francuski czołg, który nie mógł pokonać byle okopu.

Odłożyłem karabin i wycelowałem karabin przeciwpancerny w ścianę, za którą, jak przypuszczałem, krył się strzelec karabinu maszynowego. Wycelowałem za pomocą celownika mechanicznego i wystrzeliłem. Odrzut był potężny. Czułem, jakby muł kopnął mnie w ramię. (...) Długo mi potem dzwoniło w uszach. Po strzale, odłożyłem karabin przeciwpancerny...