Nie mogę odpowiedzieć na wszystkie komentarze, więc tylko ogólnie zwrócę uwagę na kilka rzeczy:
1. Nie ja dodałem ten link. Rewolucja to złe słowo. My po prostu staramy się wyjść poza "produkcję urządzenia" i znajdować mu zastosowania. A jest ich nawet dużo więcej niż na tym nowym filmie promocyjnym.
2. Cała sprawa z zastosowaniami polega na tym, że dużo z ograniczeń Lei, to ograniczenia samych hologramów (chociaż Leia nie jest jeszcze prawdziwym hologramem). Chodzi o to, by te ograniczenia zidentyfikować i przestać żyć marzeniami z filmów sci-fi. @telegimelka słusznie zwrócił/a uwagę, że twórcy filmów (i książek!) podsuwają dużo dobrych pomysłów. Tylko zupełnie co innego zrealizować to potem w After Effects'ie, a inaczej na
Ale to wcale nie jest tak, że to "wielka amerykańska korporacja" poluje na firmy w Polsce. Działa to trochę inaczej.
Amerykanie na każdym rynku podpisują umowę z kancelarią, która ich reprezentuje. I kancelaria dostaje pieniądze, jeśli jest przydatna. Więc swoją przydatność musi udowodnić