Długo czekałam aż Don Diego odniesie się do sytuacji (jak układał panele cwelinie to szlag mnie trafiał), co finalnie zrobił z klasą i jak wczoraj usłyszałam, że uciekł jak szczur, to… się zagotowałam. Diego ma rodzine, prace i normalne życie poza freakami, wiec w dupie ma takiego utrzymanka, który defacto ciekawe jak za kilka lat utrzyma swoją nowa rodzine bez zawodowych perspektyw. Dzieci na pewno mu będą wdzięczne za trud i starania
maciumpanie
maciumpanie