Z tymi amerykańskimi filmami to coś jest nie tak. Tam człowiek wstaje rano, idzie pobiegać, wraca do domu, bierze prysznic, goli się, przebiera się w garnitur, je pełne śniadanie z rodziną i omawia plan dnia.
A ja wstaję rano, idę na dwójkę do kibla, myję twarz nad umywalką i okazuje się, że już w tym momencie jestem spóźniona. ( ͡°ʖ
Mam całkiem zajebistego laptopa służbowego, ale niestety nie mam na nim praw administratora XD i mieć nie będę. Niby nie jest to szczególnie uciążliwe oprócz tego, że po 5 minutach bez ruszenia myszką się wygasza i trzeba wpisywać hasło. Obejrzenie jakiegoś dłuższego filmu to mordęga, dziennie wpisuję hasło kilkadziesiąt razy - nawet mi siebie nie żal... Jest jakaś metoda żeby to jakoś ominąć? Może by tak skonstruować jakiś ruszać z kursorem? Jako