Na mirko królują stuleje albo atencyjne rurzowe. Pytanko brzmi - morze mondre morze gupie - co z aseksualistami? Gdy chodzi o homo czy hetero, rozbrzmiewa wielka dyskusja. W ogóle s--s zajmuje dużą część debaty publicznej. A co z ludźmi, którzy w ogóle nie czują pociągu seksualnego? Uważacie, że to kwestia "etapu", jakaś fanaberia? A może po prostu nie czują takiej potrzeby? Spotkaliście już kiedyś aseksualistę?
@krenwinkel: Brak pociągu seksualnego jest bardzo często (ale nie zawsze) efektem "underlying" (jak to jest po polsku?) zaburzeń hormonalnych lub traumy związanej z sferą seksualną.
Oczywiście, jeśli nie zaburza to relacji międzyludzkich lub samopoczucia, to nie jest to raczej problem.
@krenwinkel: hmm jak dla mnie brak jakiejś potrzeby fizjologicznej jest na plus, zawsze to jedna rzecz mniej, która ogranicza i człowiek jest bardziej wolny. Szkoda, że nie da się tak też ze snem, jedzeniem i piciem. Mam takie pytanie: za aseksualnoscią idzie też brak potrzeby posiadania życiowego partnera? Brak potrzeby bliskości fizycznej (przytulanie itp)?
#neuropa #4konserwy
Oczywiście, jeśli nie zaburza to relacji międzyludzkich lub samopoczucia, to nie jest to raczej problem.
Mam takie pytanie: za aseksualnoscią idzie też brak potrzeby posiadania życiowego partnera? Brak potrzeby bliskości fizycznej (przytulanie itp)?