Grałem trochę w Shadow of Mordor. W skrócie gra jest w porządku - połączenie Assasins Creed i Batmana, ale jest powtarzalna.
Grublika poznałem, gdy przechwalał się swoim podkomendnym, jak to zabił na raz trzy Caragory (wyrośnięte hieny). Postanowiłem zabić go z ukrycia - nie udało się. Ogień tylko go rozwścieczył i wpadł w szał bojowy. Grublik zwołał swoją hałastrę i musiałem ratować się ucieczką, aby wprowadzić trochę chaosu wypuściłem kilka caragorów. Grublik wpadł w popłoch i zaczął uciekać. Być może chciał być jak Batman i użyć swego strachu jako symbolu albo coś w ten deseń. Grublik został zjedzony żywcem przez stworzenia ze swoich własnych najgłębszych koszmarów.
@myrmekochoria: gra uzyskała bardzo wysokie oceny bo była wydana w 2014 roku, kiedy była posucha dobrych gier. No i WB pomogło nieźle zaplanowaną akcją marketingową. Podobała mi się i przeszedłem, raczej już do niej nie wrócę.
Grałem trochę w Shadow of Mordor. W skrócie gra jest w porządku - połączenie Assasins Creed i Batmana, ale jest powtarzalna.
Grublika poznałem, gdy przechwalał się swoim podkomendnym, jak to zabił na raz trzy Caragory (wyrośnięte hieny). Postanowiłem zabić go z ukrycia - nie udało się. Ogień tylko go rozwścieczył i wpadł w szał bojowy. Grublik zwołał swoją hałastrę i musiałem ratować się ucieczką, aby wprowadzić trochę chaosu wypuściłem kilka caragorów. Grublik wpadł w popłoch i zaczął uciekać. Być może chciał być jak Batman i użyć swego strachu jako symbolu albo coś w ten deseń. Grublik został zjedzony żywcem przez stworzenia ze swoich własnych najgłębszych koszmarów.
Horzę