kokoszko36
kokoszko36
Raz u mnie w Żorach miałem kolizję z sarną (wbiegła mi pod maskę) ale przeżyła i była trochę połamana. Zadzwoniłem po policję, kiedy wkońcu przyjechali po 40min głupio się uśmiechając zapytali czemu nie zadzwoniłem po karetke do sarny zamiast po nich...papierek wypisali i każdy pojechał w swoją stronę. A sarna połamana została w krzakach ;<