Mam na imię Kasia i jestem właścicielką sklepu rowerowego Lovebike. Skoro zostaliśmy wywołani do tablicy, pozwolę sobie przedstawić nasze stanowisko. Najpierw chronologia: Zgłosił Pan problem w środę wieczorem a w piątek rano zaczęło się kręcenie gównoburzy bo hurr durr, olali sprawę, złodzieje. Czyli dostałam DOBĘ na zapoznaie się ze sprawą, znalezienie jakiegoś rozwiązania i kontakt z klientem. Serio, uważacie, że to jest fair?
Z pewnością wcześniej brud wygłuszał wszelkie odgłosy i po wyczyszczeniu stały się one lepiej słyszalne. To typowe, często po serwisie klienci dziwią się, że np. bębenek pracuje dużo głośniej. Aluminium jest metalem bardzo akustycznym, więc rama doskonale przenosi każdy, nawet niewielki zgrzyt, choćby z powoli zdychającego łożyska pedału, niedokręconej śruby etc.
Wracając do tematu naszej rzekomej odpowiedzialności za to uszkodzenie: Czy rzeczywiście rama znana z tendencji do pękania, jeżdżąca w zakatowanym rowerze,
@kendi: Nie było to stricte gwintowanie, raczej poprawienie i oczyszczenie gwintu, który był pokryty warstwą piachu, smaru i rdzy pochodzącej z misek starego suportu. Taki zabieg stosujemy czasem w wyjątkowo ciężkich przypadkach żeby uniknąć trwałego uszkodzenia gwintu podczas wkręcania nowej kasety suportowej (aluminium jest na takie uszkodzenia bardzo podatne). Rzeczywiście wykracza to poza zakres typowych usług serwisowych zwłaszcza, że porządne narzędzia do obróbki skrawaniem są bardzo drogie i szybko się zużywają.
@Giligiligili: Dziękuję za miłe słowa i powtarzam po raz kolejny: Nie przemilczeliśmy tego uszkodzenia! Niczego nie próbowaliśmy ukryć bo też nie było do tego żadnego powodu. Zarzut, że rama została uszkodzona w trakcie serwisu jest kompletnie bezpodstawny.
Dzień dobry,
Mam na imię Kasia i jestem właścicielką sklepu rowerowego Lovebike. Skoro zostaliśmy wywołani do tablicy, pozwolę sobie przedstawić nasze stanowisko. Najpierw chronologia: Zgłosił Pan problem w środę wieczorem a w piątek rano zaczęło się kręcenie gównoburzy bo hurr durr, olali sprawę, złodzieje. Czyli dostałam DOBĘ na zapoznaie się ze sprawą, znalezienie jakiegoś rozwiązania i kontakt z klientem. Serio, uważacie, że to jest fair?
Wracając do tematu naszej rzekomej odpowiedzialności za to uszkodzenie: Czy rzeczywiście rama znana z tendencji do pękania, jeżdżąca w zakatowanym rowerze,