Ostatnio miałam okazję spełnić moje bardzo stare marzenie - zobaczyć erupcję czynnego wulkanu.
Kiedy tylko dowiedziałam się o serii trzęsień ziemi na Islandii, zaczęłam uważnie śledzić sytuację. Zgodnie z przypuszczeniami, okazało się, że na półwyspie Reykjanes otworzyła się 200 metrowa szczelina plująca lawą. Erupcja rozpoczęła się w poniedziałek 10 lipca około 16:40, a we wtorek już kupowaliśmy bilety na najbliższy możliwy dla nas termin, na niedzielę 16 lipca.
Przed naszym wylotem zamknięto strefę erupcji ze względu na pożary mchów i innej roślinności (w przypadku erupcji z dwóch poprzednich lat nie było takiego problemu, bo teren był bardziej surowy), jednak w niedługo po tym jak przybyliśmy na Islandię, w poniedziałek znów ją otworzono.
@WielkiNos: Ja to marzenie tak konkretnie sformułowałam na liście w 2014 (na początku też chciałam po prostu wleźć na wulkan), potem plułam sobie w brodę, że przegapiłam erupcję na Islandii w 2021 i w 2022 i teraz w końcu się udało. Trzymam kciuki za Ciebie! :D
@WielkiNos: My rezerwowaliśmy je bardzo wcześnie, wtedy jeszcze w polskich mediach nie mówiło się o tym za dużo, więc cena wynosiła ok. 500 zł w jedną i w drugą stronę, ale kilka dni później loty sporo podrożały, były już jakoś po 1K w jedną stronę.
@WielkiNos: Co do pobytu to zależy. My akurat mamy tam rodzinę i sporo znajomych, więc nie śpimy w hotelach. Musiałbyś zerknąć sobie na booking. Niektórzy robią też tak, że wynajmują samochód i śpią w nim. Ceny produktów spożywczych są sporo wyższe, ale nie jest aż tak źle.
@gustowny_dzikus: Zależy od podejścia, można mieć listę i jechać żeby odhaczyć (też nie widzę w tym nic złego, jak ktoś tak lubi). A można mieć listę i jechać, żeby to miejsce przeżywać, poświęcić trochę więcej czasu w nim.
Na przykładzie wulkanu, byliśmy na nim dwa razy (jakbyśmy mieli więcej czasu to poszlibyśmy i kolejny raz) i za każdym razem po osiągnięciu naszego miejsca docelowego, po prostu siedzieliśmy sobie (za drugim
@mjrMajor: Hej, jest bezpieczne, tylko trzeba spełnić pewne warunki :D Po pierwsze trzeba monitorować sytuację w strefie erupcji, ja czytałam wiadomości na ruv.is, sprawdzałam komunikaty na safetravel.is, strona visitreykjanes też zawiera różne przydatne informacje, no i korzystałam jeszcze z kilku innych źródeł. Ważne jest to, żeby sprawdzić pogodę (np na vedur.is), chodzi o prędkość i kierunek wiatru. Gazy uwalniające się z erupcji, takie jak dwutlenek siarki są dość mocno szkodliwe,
@bzdecior: Nie, chyba że byłoby się bardzo nierozsądnym i zaczęłoby się wchodzić na częściowo zastygłą magmę, ale podejrzewam, że zanim doszłoby się do plującej lawy, po prostu wpadłoby się do tej płynącej pod magmą :P Krater w tym momencie jest otoczony przez naprawdę pokaźne pole magmy.
W miejscach, w których my byliśmy czuliśmy tylko lekkie przyjemne ciepełko :D
@Akayari: Trzymam kciuki za jego realizację! Ostatnio półwysep Reykjanes rozbudził się po 800 latach drzemki, więc teraz można spodziewać się, że erupcje tak szybko nie ustaną.
@interpenetrate: Nieźle się tym ludziom trafiło xd Nie byłam póki co, ale wiem, że na Islandii organizuje się tzw 'whale watching', koszt to chyba około 300-500 zł
@metalowy_pasterz: Mieliśmy tam około 10 km w jedną stronę, szliśmy chyba około 2,5h-3h (była z nami też moja Mama, która nie jest przyzwyczajona do takich aktywności)
@nimzdeiw: obrywa mi się, a akurat jak na ironię, jestem typem osoby, która nie lubi robić sobie zdjęć xd Ale robię, bo wiem, że to wprowadza do zdjęcia trochę więcej życia i spoko to wygląda
@taraqui: Dzięki! Spodziewałam się, że trafią się tutaj takie komentarze, zawsze znajdą się osoby, które znajdą coś, do czego można się przywalić xd Widziałam właśnie, że na hejto była kulturka
@Kantor_wymiany_mysli_i_wrazen: Mam mnóstwo takich z samym wulkanem, wystarczyło zapytać. Jednak wydawało mi się, że takie z niewielkim człowiekiem w nieostrości dla skali jest ciekawsze, bo stanowi pewien punkt odniesienia, a głównego obiektu nie przysłania.
Kiedy tylko dowiedziałam się o serii trzęsień ziemi na Islandii, zaczęłam uważnie śledzić sytuację. Zgodnie z przypuszczeniami, okazało się, że na półwyspie Reykjanes otworzyła się 200 metrowa szczelina plująca lawą. Erupcja rozpoczęła się w poniedziałek 10 lipca około 16:40, a we wtorek już kupowaliśmy bilety na najbliższy możliwy dla nas termin, na niedzielę 16 lipca.
Przed naszym wylotem zamknięto strefę erupcji ze względu na pożary mchów i innej roślinności (w przypadku erupcji z dwóch poprzednich lat nie było takiego problemu, bo teren był bardziej surowy), jednak w niedługo po tym jak przybyliśmy na Islandię, w poniedziałek znów ją otworzono.
W
źródło: fagradalsfjall
PobierzNa przykładzie wulkanu, byliśmy na nim dwa razy (jakbyśmy mieli więcej czasu to poszlibyśmy i kolejny raz) i za każdym razem po osiągnięciu naszego miejsca docelowego, po prostu siedzieliśmy sobie (za drugim
dziękuję w imieniu fotografa :D
W miejscach, w których my byliśmy czuliśmy tylko lekkie przyjemne ciepełko :D