Zakończyliśmy kolejną odsłonę akcji mirkowyzwanie. Chcielibyśmy wszystkim uczestnikom podziękować za udział w zabawie, zaangażowanie i dobro, które przynieśliście. Mamy nadzieję, że dobrze się bawiliście :) Wkrótce udostępnimy Wam link do anonimowej ankiety, w której znajdziecie kilka pytań dotyczących przyszłości naszej akcji. Już teraz dziękujemy za podzielenie się z nami Waszymi spostrzeżeniami i uwagami!
Chcielibyśmy również pogratulować pięciu uczestnikom, którzy otrzymują niespodzianki ufundowane przez @wykop
Ło baben! Ledwo się udało… (a dziś rano byłam pewna, że się nie uda zdążyć xd).
Zadanie: Kup dowolny obraz "malowanie po numerach" i pokoloruj cały w ciągu trwania mirkowyzwania.
Bardzo spodobało mi się zadanie, ponieważ jakiś tydzień wcześniej pomyślałam o malowaniu po numerach, ale gdyby nie #mirkowyzwanie to pewnie na myśleniu by się skończylo :D
Myślałam, że machnę to w jeden wieczór xD <pikachu fejs>. Zaczęłam w poniedziałek po południu,
Akcja polega na wybraniu i wykonaniu co najmniej jednego z otrzymanych zadań. Chcąc zapisać do akcji, należy pod tym postem zostawić komentarz (ale nie później niż do 24 października godz. 23:59) potwierdzający chęć uczestnictwa w
Ostatnio miałam okazję spełnić moje bardzo stare marzenie - zobaczyć erupcję czynnego wulkanu.
Kiedy tylko dowiedziałam się o serii trzęsień ziemi na Islandii, zaczęłam uważnie śledzić sytuację. Zgodnie z przypuszczeniami, okazało się, że na półwyspie Reykjanes otworzyła się 200 metrowa szczelina plująca lawą. Erupcja rozpoczęła się w poniedziałek 10 lipca około 16:40, a we wtorek już kupowaliśmy bilety na najbliższy możliwy dla nas termin, na niedzielę 16 lipca.
@kania-19: ja byłam 12 lipca, akurat dzień przed naszym przylotem na Islandię nastąpiła erupcja :D ale wtedy lawa tak fajnie nie płynęła... za to można było podejść bliżej :)
Jest w Krakowie jakiś godny polecenia katering dietetyczny który przywoziłby mi 5 dni w tygodniu np. tylko jeden posiłek? Śniadania kolacje bym sobie z chęcią robił sam ale zależałoby mi tylko na obiedzie.
Daleko mi do #slub, bo szkoda mi na takie przedsięwzięcie obecnie pieniędzy (XD), ale kiedyś gadałem o tym z różową i pamiętam jej oburzenie na to, że nie chciałbym tańczyć pierwszego tańca.
Ja jestem z tych, którzy w ogóle nie tańczą. Na co trzeciej "imprezie rodzinnej" się przemogę i zatańczę dwa razy ze swoją różową, ale czuję się wtedy jak drewniak, irytuje się i wstydzę jednocześnie, bo nie lubię robić rzeczy,
@Shatter: ja w tym roku bylam na weselu, gdzie po prostu zespol poprosil, zeby wszyscy zatanczyli wspolnie razem z para mloda, wiec nikt sie nie lampil xd do tego zagrali bracia #!$%@?, wiec smiesznie bylo xD
Mój zestaw zadań: 1. Spróbuj samodzielnie zrobić makramę. 2. Znajdź i zwiedź ciekawe opuszczone miejsce w swojej okolicy (urbex). 3. Przygotuj nalewkę owocową.
Uwaga, bo nic gorszego dziś nie zobaczycie xD
Oto moja pseudo makrama, a raczej szkarada. Tłumaczę sobie, że jakbym kupiła odpowiedni (pleciony) sznurek to byłoby ciut lepiej xD Choroba mi trochę pokrzyżowała plany także wykonanie zadania poszło na ostatnią chwilę i gdy dziś po południu zorientowałam się, że chyba
Otrzymałam zadania: 1. Za pomocą dowolnej aplikacji treningowej zapisującej trasę „narysuj” jakiś symbol na mapie. Użyj do tego siły własnych mięśni (spacer, bieg, rower, rolki, itp.). Zrób zrzut ekranu z podsumowaniem treningu. 2. Zrób wielkie bańki mydlane. 3. Daj drugie życie staremu sprzętowi, odnów coś starego, coś zużytego.
Wybrałam zadanie nr 1 ;)
Wykonałam trasę "kota". Trasa wykonana we Wrocławiu. Po drodze było parę przeszkód w postaci ogrodzenia, dlatego jedno uszko
Mirasy nie wytrzymam jak zjadłem kolejną bułę z kimchi od Filthy Fried Food. To jest PYSZNE. U mnie wygrywa nawet z najlepszymi burgerami w KRK. Kto ma możliwość skosztować to gorąco polecam. Aż mi głupio że tak późno odkryłem. #krakow #jedzenie #streetfood
@ZygmuntJedyny zachwalał ostatnio Filthy Fried Food w #krakow - no to razem z #rozowypasek zamówiliśmy i oboje nie polecamy. Ona, jako, że nie lubi mięcha, wzięła wegetariański, ja klasyczny.
Generalnie z plusów: frytki. Frytki są w dechę.
Z minusów: - Cena, dwa burgery i jedne frytki to około 100 zł - TŁUSTOŚĆ - cenę bym pominął, bo takie rzeczy je się od święta, ale kurna - ja rozumiem, burger rządzi się swoimi