Po pierwsze, czy my, motyla noga, nie mamy wystarczająco dużego dostępu do mięsa, żeby urządzać jeszcze jakiekolwiek polowania?!
Porównanie do tradycji jest przynajmniej śmiesznym argumentem.
Nie chodzi mi też o to, że gatunek zwierzaczka nie równy. Jasne, każdego mi jest żal. Jednak jesteśmy mięsożerni i trzeba coś jeść. Foki, delfiny i inne zwierzęta, które są zagrożone polowaniem czy kłusownictwem należą do ekosystemu. Tym samym są pokarmem
- w przypadku dużych firm telekomunikacyjnych, itp. nie ma praktycznie możliwości kontaktu z tym samym konsultantem
- osoby pracujące na połączeniach wychodzących (sprzedaż/akwizycja, utrzymanie/przedłużenia), nie mogą pracować na infolinii - sprzedawcy nie mogą mieć dostępu do głównego systemu, w którym wprowadza się umowy (pracują tylko w aplikacji, która umożliwia potwierdzenie zamówienia na daną usługę bez możliwości większych modyfikacji)
- konsultanci nie mają dostępu do rozmów (taki dostęp posiadają kierownicy i osoby zajujące się oceną jakości, tzw. monitoring)
- nagrania nie mogą zostać przesłane do klienta, ponieważ mogłyby zaszkodzić firmie, tj. rozpowszechnić ich ofertę, zdradzić techniki sprzedaży, jak również każda firma zastrzega, że dana rozmowa jest nagrywana w celach jakościowych i nie wyraża zgody na przetwarzanie jej w celach innych niż kontrola jakości
- jeżeli klient nagra rozmowę z konsultantem nie informując go, nie ma możliwości skorzystać z tego nagrania w celach roszczeniowych, ponieważ konsultant nie wyraził w imieniu firmy takowej zgody. W przypadku poinformowania o nagrywaniu, konsultant ma prawo