#anonimowemirkowyznania Mam 25 lat, skończyłem studia, zarabiam przyzwoicie, z dóbr materialnych niczego mi nie brakuje, jakimś cudem znalazła się dziewczyna, która zechciała być ze mną. Nigdy nie goniłem za pieniędzmi, cenię sobie spokój, wolny czas. Tak naprawdę marzyłem o tym, by w tym wieku taki czas - lato, piątek/sobota wieczór - spędzać w fajnej paczce kilku lub kilkunastu znajomych. Tymczasem sprawy tak się ułożyły, że najlepsi znajomi odwrócili się ode mnie, spotykają się sami, a ja siedzę w domu i nie mam z kim pogadać, nawet z rodzicami, bo już ich nie mam. Dziewczyna u swoich rodziców, więc można odetchnąć, a na pocieszenie strzelę sobie rundkę rowerem po mieście i pójdę spać. Wiele bym oddał, żeby mieć przyjaciół, którzy pamiętali by o mnie w różnych sytuacjach. Tragedia (╯°□°)╯︵┻━┻ Ale będę dążył do tego, żeby moja sytuacja się zmieniła na lepsze.
Dlaczego nie moglem urodzic sie dziewczyna? Moja siostra jest podobna do mnie i bolcuja ja ciagle, znaczy 2 chlopakoe takich powazniejszych miala ale pewnie jakies chwilowe romanse tez, a ja nic. Poza tym nikt nie mialby wobec mnie zadnych wymagan, ani nic. A okres daloby sie przezyc, tyle lasek na swiecie przezywa, to tez bym se dal rade. Zyc nie umierac... a tak to #!$%@? zyc sie nie chce